Dzieci mają wolne od nauki w dniach 23 grudnia–4 stycznia. Okazuje się jednak, że wielu rodziców nie ma możliwości wziąć wówczas wolnego w pracy i zagwarantować opiekę swoim pociechom. Nie każdy może też skorzystać z pomocy rodziny. Jeśli nie będzie miał kto się nimi zająć, mogą więc pójść do szkoły, gdzie będą miło spędzały czas pod czujnym okiem nauczycieli. Dlatego minister edukacji wystosowała specjalny list do nauczycieli i dyrektorów:
"Składam serdeczne podziękowania Dyrektorom szkół oraz Nauczycielom, którzy w latach ubiegłych potrafili zaplanować i zorganizować w czasie przerwy świątecznej zajęcia dla uczniów, których rodzice zadeklarowali, że w tym czasie istnieje potrzeba, aby ich dzieci przebywały w szkole" – pisze szefowa MEN. "Jednocześnie zwracam się do Państwa z prośbą o dalsze zaangażowanie w organizację zajęć opiekuńczo-wychowawczych przed i po świętach dla wszystkich dzieci, których rodzice zgłoszą taką potrzebę" – dodaje.
Dzieci, które podczas przerwy świątecznej przyjdą do szkoły, nie będą się uczyły. Placówki zapewniają im zazwyczaj wiele atrakcji, różnego rodzaju zajęć plastycznych, sportowych itp.
"Ze względu jednak na to, że te dni nie są dla nauczycieli dniami urlopu wypoczynkowego, szkoła może – na wniosek rodziców – zorganizować zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Zasady organizacji tego rodzaju zajęć należą do decyzji dyrektora szkoły" – pisze minister Anna Zalewska. "Mam nadzieję, że odpowiadając na potrzeby uczniów zorganizują Państwo zajęcia opiekuńczo-wychowawcze w okresie zimowej przerwy świątecznej" - dodaje.
W ubiegłym roku nauczycielom nie spodobał się wpis na stronie MEN ówczesnej minister Joanny Kluzik-Rostowskiej do rodziców: "Pamiętajcie, że macie prawo, by nauczyciele zaopiekowali się waszym dzieckiem podczas przerwy świątecznej. Jeśli macie taką potrzebę, zgłoście tę prośbę dyrektorom szkół". Dlatego protestowali i dzwonili do niej w wigilię, by sprawdzić, czy szefowa MEN jest w pracy (zobacz: Nie będzie półkolonii, bo nauczyciele muszą pracować w Święta). W tym roku sprawa nie budzi już tylu emocji.
justyna.f@bialystokonline.pl