Pierwsze miało miejsce w nocy z piątku na sobotę w miejscowości Dobry Las niedaleko Łomży. Tam 22 letni mężczyzna najprawdopodobniej kąpiąc się w rzece Pisa w nieustalonych dotychczas okolicznościach utoną. Jego zwłoki zostały przez przypadek znalezione przez kobietę w sobotę rano około 50 metrów od miejsca kąpieli. W tym samym czasie na wodach jeziora Toczyłowskiego koło Grajewa mieszkańcy zauważyli dryfujące ok. 5 metrów od brzegu ciało człowieka. Po wyłowieniu z wody okazało się, że są to zwłoki mężczyzny w wieki ok. 20-30 lat. W chwili obecnych trwają czynności zmierzające do ustalenia tożsamości osoby oraz przyczyny utonięcia. Wczoraj tuż po 15-stej niedaleko Ciechanowca trójka rodzeństwa spędzała wolny czas na tak zwanej "dzikiej plaży" nad rzeką Nurzec. W pewnej chwil gdy wszyscy byli w wodzie, 17-latek zaczął się topić i zniknął pod powierzchnią wody. Mimo próby wyciągnięcia go przez siostry chłopca nie udało się uratować. Jest to już 6 ofiara utonięć od początku wakacji. W tym samym okresie ubiegłego roku na Podlasiu utonęły 2 osoby, a w ciągu całych wakacji 2004 roku - 18 osób.
Statystycznie najwięcej utonięć ma miejsce na "dzikich plażach" i niestrzeżonych kąpieliskach, tam gdzie nie ma ratowników. Dlatego apelujemy do wszystkich wczasowiczów i amatorów wakacyjnych zabaw nad wodą o wybieranie kąpielisk strzeżonych i bezpiecznych. Nie należy też wchodzić do wody pod wpływem alkoholu. Wtedy takich zdarzeń będzie z pewnością mniej. Pamiętajmy, że płytka wyobraźnia kończy się głęboką tragedią.