Legia musi, Jaga może
Ostatni tydzień miał dla kibiców Jagiellonii słodko-gorzki smak. Z jednej strony Żółto-Czerwoni rozbili w lidze aż 6:0 ŁKS Łódź, ale należy też pamiętać, że białostocki zespół doznał porażki z Pogonią w półfinale Fortuna Pucharu Polski, w efekcie czego na PGE Narodowy udadzą się Portowcy. Jakie nastroje panują w podlaskim zespole po przegranym spotkaniu w Szczecinie?
- Jestem zły, ale już nie pamiętam dlaczego. Mam nadzieję, że ta złość utrzyma się do niedzieli i będziemy gotowi do meczu zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Jeżeli przegrywasz mecz, który był bezpośrednią przepustką na Narodowy, to jest smutek, ale przede wszystkim sportowa złość. Z drugiej strony w czwartek minął rok mojej pracy w Jagiellonii. Po 365 dniach możemy porównać, w którym miejscu znajduje się obecnie ta drużyna. Owszem, dzisiaj mówimy o rozczarowaniu po odpadnięciu w półfinale zmagań o Puchar Polski. Możemy mówić o pechu, mam na myśli losowanie, bo jestem przekonany, że w Białymstoku ten mecz wyglądałby inaczej. Niemniej jechaliśmy tam po wygraną. Nie udało się, ale powiedziałem po spotkaniu, że jestem dumny z chłopaków. Niezależnie od wszystkiego nie mieliśmy czasu na rozczarowanie, ponieważ przed nami kolejne starcie. Chcemy spełnić swoje marzenia i na tym się skupiamy - mówi Adrian Siemieniec, trener Dumy Podlasia.
Mecze Jagiellonii z Legią zawsze budzą ogromne emocje i nie inaczej będzie i tym razem. Większa presja jest jednak na gospodarzach, bo to oni trzech punktów potrzebują niczym powietrza.
- Jedziemy do Warszawy jako lider, to ważne spotkanie dla Legii, która musi to wygrać, my z kolei chcemy to wygrać, powalczyć o nasze marzenia. Ten mecz nas elektryzuje. Wspólnie z nami jedzie wielu kibiców, aby nas wspierać i chcę im za to podziękować. Widzimy, jak w nas wierzą, jeżdżą z nami po całej Polsce, są z nami zawsze i czujemy, że jesteśmy w tym razem. Wiemy, jak ważne jest to spotkanie dla całego Białegostoku, skupiamy się na nim i jedziemy po trzy punkty. Od początku sezonu powtarzam, że skupiamy się na każdym kolejnym meczu, tak samo mówiliśmy przed ŁKS-em, Pogonią i teraz przed Legią. W tej chwili to on jest najważniejszy i jedziemy do Warszawy po wygraną - informuje opiekun Żółto-Czerwonych.
Warszawianie złapali drugi oddech
Legia w ostatnim czasie jakby nabrała wiatru w żagle, gdyż podopieczni Kosty Runjaicia wygrali dwa spotkania z rzędu w stosunku 3:1 (z Piastem Gliwice i Górnikiem Zabrze). Jakie są najmocniejsze strony warszawskiej drużyny?
- Mówiąc o tak jakościowym zespole jak Legia, to zagrożenie i jakość jest w każdym zawodniku i nie lekceważymy żadnego piłkarza. Mamy duży szacunek wobec przeciwnika, zdajemy sobie sprawę ze skali trudności, ale nie boimy się Legii, chociaż znamy jej siłę rażenia. W ostatnich meczach w bardzo dobrej dyspozycji są Marc Gual i Josue, w Zabrzu dobrze pokazał się Elitim. Legia to silna drużyna, duże wyzwanie, ale jesteśmy na nie gotowi. Zdajemy sobie sprawę z siły rywala, ale patrzymy na siebie, na nasze mocne strony, które chcemy uwydatnić i wykorzystać - oznajmia Siemieniec.
Niedzielne starcie, które rozpocznie się o godz. 17.30, poprowadzi Szymon Marciniak, któremu na liniach pomagać mają Paweł Sokolnicki i Bartosz Heinig. Jako sędzia techniczny wystąpi Wojciech Myć, a za system VAR odpowiadać będą Tomasz Musiał i Marcin Borkowski.
Ostatnia podróż Jagi do Warszawy nie była udana, gdyż w poprzednim sezonie Żółto-Czerwoni przegrali przy Łazienkowskiej aż 1:5. W batalii 2023/2024, podczas potyczki w Białymstoku, górą byli już jednak gracze Adriana Siemieńca. Jesienią Duma Podlasia ograła stołeczny klub 2:0, a gole w tamtym meczu zdobywali Jesus Imaz oraz Jose Naranjo.
rafal.zuk@bialystokonline.pl