Wyremontowana kamienica ma już lokatorów
We wtorek (1.02) prezydent Białegostoku pokazał efekty remontu, rozpoczętego w październiku 2018 r. w zabytkowej kamienicy przy ul. Sukiennej 5.
- To już kolejna placówka opiekuńczo-wychowawcza, którą mam zaszczyt otwierać. Te ostatnio oddane znajdują się właśnie w zabytkowych budynkach, które przy okazji zostały uratowane. Wyście przeprowadzili się z ul. Słonimskiej, tzw. "Jedynki", gdzie budynek był dawno nieremontowany, za duży, a warunki zdecydowanie były inne - rozpoczął prezydent Tadeusz Truskolaski.
W 2015 r. bojarska chata przy ul. Wiktorii 14 została przekazana na potrzeby Rodzinnego Domu Dziecka, a część dzieci z ul. Słonimskiej przeniosła się do zrewitalizowanej kamienicy na Starosielcach. Natomiast na początku ubiegłego roku do wyremontowanego budynku przy ul. Ciepłej przeniosły się dzieci z placówki przy ul. 11 Listopada.
Miasto aktualnie ma 7 placówek opiekuńczo-wychowawczych, wszystkie są dostosowane do nowych przepisów - w każdej może mieszkać do 14 dzieci.
- Myślę, że łatwiej jest żyć w takim domu i łatwiej się zaprzyjaźnić. Mniej jest niepożądanych sytuacji, które często wynikają z przeżyć. Mimo że macie lat 7, 10 czy 17 to niektórzy z was więcej przeżyli, niż ci co mają po 50 czy 60 lat. Nie jesteście tu z własnej woli, ale chcemy się wami jak najlepiej zaopiekować jako społeczeństwo, dlatego czujcie się, jak u siebie w domu - powiedział Tadeusz Truskolaski.
Zbigniew Nikitorowicz, zastępca prezydenta poinformował, że miasto praktycznie zakończyło już proces przekształcania placówek opiekuńczo-wychowawczych w "czternastki".
- Wszystkie inwestycje i remonty obiektów w rejestrze bądź ewidencji zabytków bardzo dużo środków pochłaniały, ale chcieliśmy dzieciom i młodzieży w trudnej sytuacji zapewnić jak najlepsze warunki - mówił Nikitorowicz.
Prace remontowe kosztowały ponad 3,9 mln zł.
Warunki zbliżone do domowych
Cały budynek ma 526 m2, składa się z 5 pokoi dwuosobowych i 2 pokoi trzyosobowych. Dzieci mają do dyspozycji 2 łazienki i 2 toalety. Na parterze budynku mieści się kuchnia i jadalnia, a także salon wypoczynkowy. Jest również sala do ćwiczeń, sala komputerowa i trzy pomieszczenia dla opiekunów i pracowników administracji.
- Mam nadzieję, że będziecie czuli w nim namiastkę domu. Wiadomo, że tej miłości, która powinna być, my nie zapewnimy, ale przynajmniej warunki bytowe są odpowiednie. Bardzo bym chciał, żebyście się tutaj czuli jak najlepiej - liczy prezydent.
Z kolei radny Białegostoku, Marek Tyszkiewicz podzielił się z dziećmi i młodzieżą własną myślą:
- Pamiętajcie, że ważne jest to, co wam daje teraz, ile osób i za ile stara się, aby wam było miło, ale najważniejsze w życiu jest to, co wy sami sobie teraz dajecie, jakie wy tutaj stworzycie społeczeństwo. Teraz wy jesteście odbiorcami tego dobra, które do was płynie, ale pamiętajcie, że to dobro powinno wrócić w świat i tego wam życzę. Żebyście w dorosłym życiu byli takimi orędownikami dobra - życzył radny.
W kamienicy przy ul. Sukiennej mieszka 14 osób w wieku od 7 do prawie 18 lat. Ośmioro z nich uczy się w szkole podstawowej, pozostałe w ponadpodstawowych. Zajmuje się nimi 6 opiekunów, pedagog, pracownik socjalny oraz koordynator zarządzający domem.
- Wszyscy oddziałujemy na siebie i tworzymy taką atmosferę, w której chcemy żyć. Myślę, że jest to ważne, aby każdy się dogadywał, wtedy zawsze wszystko będzie grało - powiedział Paweł, jeden z podopiecznych.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl