Dziś (7.06) w hurcie polskich rafinerii benzyna tanieje średnio 10 zł/m3, a olej napędowy 21 zł/m3. Nie jest to trend nowy, gdyż spadki cen obserwujemy już od połowy kwietnia. Za taki stan odpowiada przede wszystkim mocna złotówka i spadające notowania ropy na światowych giełdach, co szczególnie polskich kierowców martwić nie powinno. Zwłaszcza że eksperci przewidują dalsze obniżki cen, a to oznacza, że prawdopodobnie za wakacyjne podróże zapłacimy nieco mniej niż rok temu.
Aktualnie najtańsza benzyna (Pb95) jest dostępna w woj. dolnośląskim, gdzie za litr tego drogocennego płynu przyjdzie kierowcom zapłacić 4,41 zł, natomiast najdrożej jest w woj. warmińsko-mazurskim (4,55 zł/l). Podlasie plasuje się w środku cenowej stawki. U nas za paliwo oznaczone jako Pb95 trzeba wydać ok. 4,47 zł/l.
Jeżeli chodzi o olej napędowy, ten kosztuje najwięcej właśnie w północno-wschodniej Polsce. Zatankowanie litra ON to w Białymstoku i okolicach wydatek rzędu 4,37 zł. Podobne ceny są również w woj. warmińsko-mazurskim.
Już od dłuższego czasu nieszczególnie szczęśliwi są posiadacze pojazdów na gaz. Ten rodzaj paliwa – choć też tanieje – kosztuje ok. 25% więcej niż w analogicznym okresie roku 2016. Aktualnie trzeba za niego zapłacić od 1,93 zł/l (woj. dolnośląskie) do 2,03 zł/l (woj. zachodniopomorskie).
rafal.zuk@bialystokonline.pl