Styl nieistotny, ważne są punkty
Białostocka Jagiellonia odniosła we wtorek (3.03) pierwszy triumf w 2020 r. Duma Podlasia pokonała na wyjeździe 2:1 Pogoń, aczkolwiek komplet punktów w starciu z Portowcami wcale nie oznacza, że Jaga zagrała dobre spotkanie. Podopieczni Iwajło Petewa długimi momentami skupiali się na głębokiej defensywie, ale gospodarze nie grzeszyli skutecznością, dlatego przeciętna dyspozycja w Szczecinie nie przyniosła remisu czy porażki, tylko triumf, bo dwukrotnie świetnie z przodu szarpnął Maciej Makuszewski, a innemu z nowych zawodników - Arielowi Borysiukowi - dopisało szczęście przy uderzeniu z rzutu wolnego.
W każdym razie nie ma co narzekać na słaby styl. Mając na koncie 6 wyjazdowych porażek z rzędu, i będąc w dolnej połowie tabeli, trzeba było po prostu zapunktować. Nieco atrakcyjniejszej postawy można oczekiwać dopiero teraz, przed domowym meczem ze Śląskiem, gdy wielki kamień z serca już spadł, a morale zespołu - jak zaznaczył Petew - wyraźnie poszły do góry.
Śląsk jest mocny, lecz głównie u siebie
Najbliższy rywal Dumy Podlasia, czyli zespół prowadzony przez Czecha Vitezslava Lavickę, to aktualnie 3. siła PKO Ekstraklasy, jednak trzeba zaznaczyć, że ekipa z Dolnego Śląska to przede wszystkim drużyna własnego terenu. U siebie Śląsk przegrał tylko z Legią, notując przy tym 7 wygranych i 5 remisów, natomiast na wyjazdach bilans wrocławian już taki rewelacyjny nie jest. 4 triumfy, 4 porażki i 4 podziały punktów to dorobek tylko nieznacznie lepszy od tego wykręconego w delegacjach przez Jagę, która to przecież znajduje się w poważnym dołku.
Zdecydowanie większym problemem od wysokiej lokaty Śląska jest to, że Żółto-Czerwoni od dłuższego czasu nie potrafią znaleźć sposobu na rywala z Wrocławia. Ostatnie zwycięstwo nad Wojskowymi miało miejsce niemal dokładnie 3 lata temu. 5 marca 2017 r. Jaga ograła u siebie Śląsk 4:1. 5 kolejnych starć to już jednak 2 remisy i 3 porażki.
Domowy mecz pomiędzy Jagiellonią a drużyną Vitezslava Lavicki rozpocznie się w sobotę (7.03) o godz. 20.00. W spotkaniu, które poprowadzi sędzia Piotr Lasyk z Bytomia, nie będzie mógł wziąć udziału Jakub Wójcicki. Zawodnik ten musi pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek, co oznacza, że na boku obrony być może znów ujrzymy nominalnego stopera - Zorana Arsenicia.
rafal.zuk@bialystokonline.pl