Gdy niedawno przedstawiciele Tęczowego Białegostoku zapowiedzieli, że zamierzają zorganizować w stolicy województwa podlaskiego Marsz Równości, można było się spodziewać, że odzew będzie spory, także ten negatywny, a właściwie przede wszystkim negatywny. Chyba bowiem nic nie wzbudza w naszym kraju tak skrajnych emocji jak temat praw osób nieheteronormatywnych.
Nie tylko politycy
Pierwsi do walki przystąpili oczywiście politycy. Po kilku dniach przedstawiciele Konfederacji zapowiedzieli złożenie wniosku do prezydenta Tadeusz Truskolaskiego, aby zakazał marszu. W takim samym tonie, podczas sesji rady miasta, wypowiadali się radni klubu PiS, którzy chcieli nawet przyjąć stanowisko w tej sprawie, ale zostało ono odrzucone przez większościową Koalicję Obywatelską.
Jednak skrzykują się także zwykli obywatele. Na portalu citizengo.org pojawiła się petycja "Nie dla marszu środowisk LGBT+ w Białymstoku", która ma trafić do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego.
"Potrzebujemy Państwa pomocy, aby obronić nasze spokojne miasto przed publicznym zgorszeniem oraz rozruchami, które mogą spowodować prowokacyjne zachowania środowisk LGBT+ podczas marszu 20 lipca 2019 roku. Ulice miasta są postrzegane jako przestrzeń do użytku wspólnego dla mieszkańców i ich rodzin, które mają prawo korzystać z nich, nie będąc narażanymi na gorszące widoki" - zwracają się do "wszystkich ludzi dobrej woli" twórcy petycji.
Dalej zaś podkreślają, że białostoczan nie trzeba uczyć, czym jest tolerancja, ponieważ Białystok od stuleci jest miastem wielokulturowym. Pod wspomnianą petycją podpisało się już ponad 6 tys. osób. Cel to 10 tys.
Bo w innych miastach tak było
Natomiast w piśmie do prezydenta, pod którym zbierane są podpisy, powołują się na kodeks karny i na to, że jeśli ktoś obnaża się lub wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze grzywny. Trudno jednak stwierdzić, czy w Białymstoku ktokolwiek będzie się dopuszczał takich czynów, bo jest to pierwszy taki marsz w naszym mieście, ale twórcy petycji powołują się na wydarzenia z innych miast i zwracają się do Tadeusza Truskolaskiego:
"Dlatego też, aby nie dopuścić do tego rodzaju gorszących scen i bulwersujących zachowań w naszym mieście, składamy do Pana Prezydenta oficjalne wezwanie do odwołania Marszu Równości w Białymstoku w dniu 20 lipca 2019 roku. Widzieliśmy w mediach, jak wyglądały tego typu marsze w innych miastach. Nie chcemy podobnych prowokacji oraz żenującego i gorszącego poziomu publicznych manifestacji. Mamy prawo nie godzić się na uderzanie w naszą hierarchię wartości i na obrażanie naszych uczuć religijnych (artykuł 196 i 257 Kodeksu karnego). Chcemy skorzystać z tego prawa."
Przypomnijmy, że Tadeusz Truskolaski zapowiedział iż na marsz pozwoli, ale równocześnie zadeklarował, że nie obejmie go patronatem ani nie weźmie w nim udziału.
A organizatorzy zbierają
Z kolei Tęczowy Białystok rozpoczyna zbiórkę osób, które chcą pomóc w organizowaniu marszu. Można nawet wybrać, w jakiej roli chcę się wesprzeć przedsięwzięcie - można np. nieść tęczową flagę, być w straży porządkowej lub rozdawać materiały promocyjne.
Cały czas też trwa zbiórka funduszy na organizację wydarzenia. Jednak kwota, która była potrzeba - 5 tys. zł - została już uzbierana, a nawet delikatnie przekroczona, więc pod względem finansowym nie powinno być problemów z przeprowadzeniem wydarzenia.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl