Sytuacja, jakich wiele, ale mogła skończyć się tragicznie. Wszystko działo się w środę (3.10) po południu na ul. Branickiego w Białymstoku.
Jadący tamtędy patrol z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego białostockiej komendy miejskiej Policji zauważył na pasie do skrętu w prawo stojący samochód, a w nim kierowcę z odchyloną do tyłu głową.
Mundurowi podjechali bliżej i zatrzymali radiowóz. Gdy otworzyli drzwi samochodu, zobaczyli starszego mężczyznę, który był blady, ciężko oddychał i miał duszności. Był z nim utrudniony kontakt, z trudnością wypowiadał słowa i cały czas trzymał się za klatkę piersiową w okolicy serca.
Policjanci wezwali pogotowie ratunkowe. Do czasu przyjazdu karetki monitorowali stan kierowcy, a po przybyciu na miejsce ratowników przekazali go pod ich opiekę.
ewelina.s@bialystokonline.pl