- Występ w rajdzie Mazowieckim potraktowaliśmy jako trening przed zbliżającym się rajdem Karkonoskim. Cały czas uczymy się naszej nowej rajdówki, dlatego ten rajd był świetną okazją do pościgania się w bojowych warunkach bez większej presji na wynik. Na trasie rajdu pojawiły się nowe oesy, bardzo szybkie z dużą ilością niewidocznych zakrętów. Dodatkowo niepewna pogoda i duże odległości pomiędzy oesami spowodowały, że trudno było trafić z doborem opon przez co rajd był naprawdę trudny. Na drugą pętle nie do końca udało się nam dobrać właściwe opony, ale cieszymy się bardzo, że mieliśmy okazję pojeździć w tak zróżnicowanych warunkach, przy okazji osiągając bardzo dobry rezultat w postaci drugiego miejsca w klasie GOŚĆ - powiedział Radosław Raczkowski.
- Start w 10 Rajdzie Mazowieckim uważam za bardzo udany. Plan na ten rajd został wykonany w 100 procentach, zrealizowaliśmy nasze założenia, zrobiliśmy sporo cennych dla nas kilometrów w Citroenie DS3. Przy okazji osiągnęliśmy metę na dobrym miejscu, chociaż patrząc na listę startową nie myślałem że będzie to możliwe, jednak to potwierdza zasadę, że przede wszystkim trzeba być na mecie - opisał występ Mariusz Kosiński.