Wymiany z niemieckimi uczniami trwają już od dziewięciu lat. Dyrekcja szkoły przy Fabrycznej przywiązuje ogromną wagę do tak praktycznego wsparcia nauki języków.
- To świetna okazja, by poznać kraj od wnętrza, inne kultury i mentalność obcokrajowców - zalety szkolnej współpracy z zagranicą trudno przecenić - mówi dyrektor ZSS STO przy Fabrycznej, Ewa Drozdowska.
W tym roku z rewizytą do Polski przyjechało 11 dziewcząt i dwie nauczycielki z partnerskiej szkoły Realschule z Hachenburga - niedużego miasteczka w Nadrenii - Palatynat. Zajmują się nimi uczniowie białostockiej szkoły.
- Nigdy nie brałam udziału w wymianach, ale postanowiłam gościć u siebie koleżankę ze szkoły w Hachenburgu - mówi Ola Kurowska z pierwszej klasy gimnazjum. - Trochę obawiałam się problemów z komunikacją i różnic międzykulturowych, ale też ekscytowała mnie możliwość poznania nowych osób i wypróbowania umiejętności językowych. Na pewno wszyscy będziemy wspaniale wspominać tę przygodę.
Podczas dziesięciodniowego pobytu, poza nauką języka, uczniowie z Niemiec zwiedzą polskie miasta, m.in. Kraków i Warszawę, odwiedzą Wieliczkę, obóz w Auschwitz i warszawskie Centrum Kopernika . Ale większość czasu spędzą na Podlasiu, w gronie rodzin, u których mieszkają i w szkole przy Fabrycznej. W planach jest m.in. Białowieża, spływ kajakowy Krutynią, zwiedzanie Białegostoku - w nietypowy sposób, bo poprzez udział w grze terenowej, przygotowanej przez białostockich uczniów. Bardzo interesująco zapowiada się dzień szkolny - niemieccy uczniowie będą uczestniczyć we wspólnych zajęciach artystycznych, wezmą też udział w eksperymentalnych lekcjach z chemii, fizyki i biologii, prowadzonych przez uczniów na podobieństwo Akademii Małolata Ciekawego Świata. Potem coś dla ciała - czyli piknik i grillowanie w ogródku, zorganizowane przez szkolne koło teatralne "Fabryka Drabin".
- Wymiany to same pozytywne strony: uczniowie poznają obydwa kraje, uczą się pracy zespołowej i odpowiedzialności, bo muszą przecież cały czas myśleć o swoim partnerze i opiekować się nim - mówi Beata Łodyga, organizatorka wymian i nauczycielka języka niemieckiego. - Nasi uczniowie rozwijają się też językowo, pokonują opory przed mówieniem w języku obcym, nabierają pewności i chęci do nauki języka.
Podczas wymian uczniowie mieszkają u zagranicznych rodzin - poznają ich tryb życia, panujące tam relacje i stosunki. A wspomnienia pozostają na całe życie.
- Na moją pierwszą wymianę pojechałam w klasie pierwszej gimnazjum - opowiada Paulina Zawada, licealistka. - Nie znałam wtedy języka ani osób z którymi jechałam, więc byłam pełna obaw. Taki wyjazd to również sprawdzian samodzielności i odpowiedzialności. Teraz wiem - warto było zaryzykować, bo przeżycia są niezapomniane.