"Prezydent Białegostoku, podpisując deklarację w sprawie przyjęcia uchodźców, naraża bezpieczeństwo mieszkańców Białegostoku i wpisuje się w samobójczy, bezmyślny nurt niszczenia Europy" – pisze radny Dariusz Wasilewski w oświadczeniu wystosowanym w reakcji na informację, że władze Białegostoku podpisały deklarację prezydentów o współdziałaniu miast Unii Metropolii Polskich w dziedzinie migracji. O przyjęciu tego dokumentu pisaliśmy niedawno: Metropolie jednym głosem ws. cudzoziemców. Białystok razem z nimi.
Front niszczenia bezpieczeństwa
Dokument ten nawet słowem o przyjmowaniu uchodźców nie wspomina, mówi natomiast o tym, żeby zadbać o integrację cudzoziemców, którzy w naszym kraju się znajdują.
"Polskie duże miasta od wielu lat są otwarte na procesy migracyjne i różnorodność mieszkańców. Przyjazna obsługa w urzędach, znalezienie mieszkania, możliwości zatrudnienia, dostęp do edukacji i służby zdrowia, nauka języka i kultury polskiej – to podstawy integracji ludzi o różnym pochodzeniu" - można przeczytać w deklaracji.
Radnemu Wasilewskiego nie przeszkadza to jednak w podnoszeniu larum. W dalszej części oświadczenia pisze on bowiem:
"Decyzja o przyjęciu migracji muzułmańskiej i otwarciu się na multikulturowość wymaga co najmniej opinii samych mieszkańców, która najpełniej uzyskana by była poprzez referendum. Niestety, prezydent postanowił w szale zatracenia politycznego porzucić zdrowy rozsądek i stanąć na czele frontu niszczenia bezpieczeństwa swego miasta, swego kraju."
Tu znowu jest pewien dysonans między tym, co widnieje w dokumencie podpisanym przez prezydenta Truskolaskiego, a tym, czego w związku z jego podpisaniem obawia się radny.
Przedstawiciele Unii Metropolii Polskich podkreślają, że chcą wspólnie z innymi podmiotami wypracować politykę migracyjną, która będzie spełniała normy bezpieczeństwa:
"Deklarujemy otwartość i wolę partnerskiej współpracy z administracją rządową, organizacjami pozarządowymi i związkami religijnymi w zakresie tworzenia i wdrażania polskiej polityki migracyjnej, opartej na zarządzaniu bezpiecznymi migracjami" - widnieje w treści dokumentu.
Fałszywy alarm
Pomijając fakt, że prezydent, nawet z największym poparciem rady miasta i społeczeństwa, sam o przyjęciu jakiejkolwiek ilości uchodźców zdecydować nie może, to warto przypomnieć, że poza ludźmi, którzy migrują do Europy z Bliskiego Wschodu, są też inni cudzoziemcy, którzy do Polski przyjeżdżają lub nawet tu mieszkają.
- Do Polski przyjeżdżają migranci, głównie ze wschodniej Europy, także na podstawie Karty Polaka. Szacuje się, że obecnie jest ich w Polsce ok. 1 mln. Deklaracja podpisana w Gdańsku wyraża wolę współpracy z organizacjami pozarządowymi, związkami religijnymi i - przede wszystkim - z administracją rządową w zakresie tworzenia i wdrażania polityki migracyjnej. Nie porusza kwestii uchodźców, bo to leży w gestii rządu a nie samorządu – tłumaczy Anna Kowalska z urzędu miejskiego.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl