Jak się okazuje do końca roku co czwarta firma planuje zwiększyć zatrudnienie. Niestety tyle samo ma zamiar postąpić odwrotnie i wręczyć swoim pracownikom zwolnienia. Prawie połowa firm nie planuje żadnych większych zmian, jeśli chodzi o kadry.
Optymizm rekrutacyjny tylko w niektórych branżach
Jak wynika z badania najłatwiej o pracę będzie w finansach i bankowości, IT, technologii, telekomunikacji, komunikacji i mediów. Większych trudności nie będzie też w sprzedaży hurtowej oraz detalicznej, edukacji, zdrowiu i administracji publicznej. Tu też będzie z pewnością najmniej zwolnień.
Znacznie gorzej jest w sektorze produkcji podstawowej, budownictwie i produkcji przemysłowej.
- Najbliższe trzy miesiące będą okresem stabilizacji na rynku pracy i ochłodzenia nastrojów rekrutacyjnych firm. Patrząc jednak na prognozy zatrudnienia polskich pracodawców na ostatni kwartał powinniśmy myśleć o sytuacji, która towarzyszyła nam na rynku pracy od lipca do września. To właśnie ten okres był punktem odniesienia dla firm pytanych o plany zatrudnienia. W tym czasie odnotowywaliśmy w Polsce bardzo niski poziom bezrobocia, przy silnych potrzebach kadrowych i rekordowo wysokim niedoborze talentów. Mówiąc zatem o stabilizacji czy stagnacji, którą przewidują polskie przedsiębiorstwa, sytuacja na rynku pracy w końcówce roku nie powinna się diametralnie pogorszyć – mówi Tomasz Walenczak, dyrektor generalny ManpowerGroup w Polsce.
Zdaniem ekspertów obecnie pracodawcy mają świadomość tego, jak trudno jest znaleźć dobrego, wykwalifikowanego pracownika. Dlatego przedsiębiorstwa z pewnością będą ostrożnie podchodzić do tego, by wręczyć komukolwiek wymówienie.
- Każda decyzja o redukcji etatów będzie podejmowana ostrożnie. Pandemia bowiem pokazała, że pracownicy nie chcą już wracać do pracodawców i branż, którzy zdecydowali się na cięcia etatów. Możemy również oczekiwać większego oporu w uleganiu presji płacowej kandydatów i pracowników a także ponownego przeanalizowania planów firm związanych z podwyżkami pracowników – mówi Tomasz Walenczak.
Dużo zależy od regionu
Jak wynika z raportu ManpowerGroup największy wskaźnik zatrudnienia w najbliższych miesiącach będzie odnotowany w firmach znajdujących się w południowo-zachodniej Polsce. Więcej ofert pracy pojawi się też w centralnej i północnej części kraju. Z kolei pracodawcy z wschodniej części Polski nie planują w najbliższym czasie zmian, jeśli chodzi o zatrudnienie. Na południu i północnym-zachodzie w wielu firmach planowana jest jednak redukcja etatów.
Redukcja etatów planowana jest przede wszystkim w mikroprzedsiębiorstwach, co ciekawe o niewielkich zwolnieniach myśli też wiele dużych firm. Z kolei średnie mają zamiar się wzmacniać i to właśnie one chcą zwiększać swoje kadry.
- W ostatnim czasie rzeczywistość zaskakuje nas szybkimi i nieprzewidywalnymi zmianami. Rosnąca inflacja, kolejne podwyżki stóp procentowych, rosnące ceny energii i gazu, a także niepewny dalszy rozwój konfliktu w Ukrainie sprawiają, że coraz trudniej jest przewidzieć warunki do prowadzenia biznesu. Nie będzie zatem zaskoczeniem, jeśli wiele firm zdecyduje się na przeczekanie obecnej sytuacji, bez ponoszenia dodatkowych kosztów na przykład na nowe inwestycje. Nastrój firm związany z prowadzeniem biznesu w najbliższych miesiącach można zatem określić jednym hasłem "niepewność" – podsumowuje Tomasz Walenczak.
justyna.f@bialystokonline.pl