Kilka tygodni temu Ireneusz Mamrot powiedział, że w białostockiej drużynie potrzebne są zmiany i dziś - a raczej od momentu świąteczno-noworocznej przerwy - te zmiany widzimy. Klub ściągnął bowiem ze Spartaka Trnava Andreja Kadleca, rozwiązał umowy z Cillianem Sheridanem oraz Mateuszem Machajem, a następnie - w środowe (9.01) popołudnie - pożegnał się też z Łukaszem Burligą. Kontrakt z prawym obrońcą został rozwiązany za porozumieniem stron.
"Bury" przyszedł do podlaskiego zespołu niespełna 3 lata temu z Wisły Kraków i niemal z miejsca stał się podstawowym bocznym defensorem Jagiellonii. Choć zdarzały mu się również gorsze momenty (np. chwilowa zsyłka do drużyny rezerw), to w ogólnym rozrachunku liczba gier w żółto-czerwonej koszulce (84) każe sądzić, że transfer Burligi do stolicy Podlasia był pomysłem trafionym.
Przychodzi jednak czas na przebudowę białostockiej ekipy i jednym z ogniw, które zostanie wymienione, jest właśnie pozycja prawego obrońcy. Mimo to Łukasz odchodzi z Jagi bez żadnych kłótni i niedomówień.
- Rozstaję się z klubem w bardzo dobrej atmosferze. Spędziłem tu 3 lata, z których pozostaną same dobre wspomnienia. Mam jednak swój wiek i chciałbym spróbować swoich sił za granicą. Zawsze chciałem gdzieś wyjechać, zobaczyć inną kulturę czy doświadczyć innego stylu gry, a jest na to ostatni moment - powiedział na łamach oficjalnej strony klubu Burliga.
30-latek w trakcie swego pobytu na Podlasiu strzelił dla Jagiellonii 2 gole. Zanotował też 5 podań, po których do siatki trafiali koledzy z zespołu.
rafal.zuk@bialystokonline.pl