Niedawno Tęczowy Białystok wystosował zapytanie do kandydatów na prezydentów Białegostoku i wszystkich środowisk politycznych odnośnie ich ustosunkowania się do praw mniejszości seksualnych. Stowarzyszenie oczekuje organizacji Parady Równości w Białymstoku czy stworzenia hosteli interwencyjnych dla osób nieheteronormatywnych (które np. zostały wyrzucone ze swoim domów z powodu orientacji). Do tego oczekują telefonu zaufania, kampanii społecznej i edukacji w szkołach odnośnie tolerancji. Tęczowy Białystok chce również możliwości zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci i adopcji dzieci przez takie pary. Do tego liczy na zmiany w prawie w postaci "wprowadzenia do kodeksu karnego przestępstw motywowanych nienawiścią i dyskryminacją ze względu na orientację seksualną". Szczegóły: Tęczowy Białystok spytał polityków o ich stosunek do praw mniejszości seksualnych
Większość polityków dość delikatnie podchodzi do tematu, albo milcząc, albo udzielając nieco wymijających wypowiedzi. Do tej pory jedynie Wojciech Koronkiewicz, Partia Razem i Katarzyna Sztop-Rutkowska wraz z Inicjatywą dla Białegostoku zabrali głos przyznając, że jak najbardziej oczekiwania Tęczowego Białegostoku popierają.
Tolerancja tak, ale nie promocja
W piątek (23.08) odpowiedzi na otrzymany elektronicznie list udzielił też Marcin Sawicki, kandydat na prezydenta Białegostoku. Skupił się przede wszystkim na Paradzie Równości.
- Było pytanie dotyczące Parady Równości w Białymstoku. Czy my - jako Kocham Białystok ją popieramy i chcemy, by się odbyła. My rozróżniamy 2 pojęcia: promocja i tolerancja. Uważamy, że jedno z drugim ma niewiele wspólnego. Tolerancja polega na tym, że akceptujemy jakieś zjawisko i tak też jest. Uważamy, że każdy w swoim domu może robić co chce, bo miłość nie ma granic. Ale przyzwoitość już te granice ma. Uważamy, że parada w Białymstoku w takiej formie jak w Warszawie, gdzie pan wsadza sobie piórko dobrze wiemy gdzie i udaje pawia nie jest to najlepsza forma i sieje zgorszenie nie wspominając o dzieciach, które nie rozumieją dlaczego pan w lateksie udaje pieska, a drugi atakuje go od strony wstecznej. My się temu sprzeciwiamy, uważamy, że takie pochody nie są potrzebne. Jeśli byłaby przedstawiona inna forma, bardziej kulturalna, mniej perwersyjna. Wtedy można takie pochody rozważać, tylko pojawia się pytanie po co – wyjaśnia kandydat na prezydenta.
Odniósł się również do specjalnych usług w urzędach i instytucjach, które miałyby przysługiwać osobom nieheteronormatywnym.
- Wszyscy jesteśmy podatnikami, wszyscy jesteśmy tak samo traktowani przez lekarzy, nauczycieli czy podatników. Uważamy, że nie ma potrzeby otwierania specjalnych noclegowni, ani tym podobnych miejsc dla osób nieheteronormatywnych – mówi Sawicki.
Najbardziej zdziwiło go pytanie Stowarzyszenia Tęczowy Białystok odnośnie adopcji dzieci przez osoby tej samej płci.
- Jeszcze w Polsce się nie spotkałem z tym, żeby ktoś oficjalnie, kto ma cokolwiek do powiedzenia takie zjawisko popierał i ja do takich osób na pewno nie będę należał - dziwi się Sawicki.
Kandydat na prezydenta wyraził swoje zdanie też odnośnie tego, że wielu polityków wciąż uparcie milczy. Jego zdaniem jest to całkowicie niezrozumiałe i oczekuje, że w końcu zabiorą głos i zajmą jakieś stanowisko w tej sprawie.
justyna.f@bialystokonline.pl