Wiadomości

Augustowscy policjanci ostrzegają przed wyłudzeniami z wykorzystaniem systemu płatności mobilnych (BLIK). Wczoraj kolejne 7 osób powiadomiło funkcjonariuszy o przypadkach kradzieży pieniędzy z ich kont.

Oszuści tym razem podszywają się pod banki. Posługują się nową metodą, rozsyłając smsy i podając się za jeden z dużych banków. Izba Administracji Skarbowej w Białymstoku ostrzega.

W tym tygodniu doszło do dwóch kradzieży "na zdalny pulpit". Ofiarą padł 58-letni łomżanin oraz 64-letnia suwalczanka. Łącznie stracili ponad 100 tys. zł.

Kobieta przekazała mu 17 tys. zł, bo uwierzyła w historię rzekomego prokuratora. Była przekonana, że pieniądze po sprawdzeniu autentyczności, zostaną jej zwrócone.

Kobieta przekazała fałszywemu prokuratorów 37 tys. dolarów. Ofiarą oszustów wykorzystujących "zdalny pulpit" padł 69-letni suwalczanin.

Oszustka wykorzystała naiwność i emocje 32-latka z powiatu bielskiego. Ukrywając się pod nickiem "KarmeloweCiastko", wyłudziła od niego w sumie blisko 7 tys. zł.

Przestępcy nie próżnują. W związku z pojawieniem się prób "oszustwa na urząd skarbowy", Ministerstwo Finansów ostrzega przed fałszywymi SMS-ami.

Jak szybko można paść ofiarą przestępców internetowych przekonała się mieszkanka Suwałk. Kobieta na jednym z portali aukcyjnych sprzedawała fotelik samochodowy. Zamiast otrzymać na swoje konto pieniądze za sprzedaż przedmiotu, została oszukana.

Tylko w ubiegłym tygodniu łomżyńscy policjanci przyjęli cztery zawiadomienia dotyczące oszustw "na zdalny pulpit". Jedną z ofiar jest 62-latka, która straciła 55 tys. zł.

Mimo wielu apeli, starsi ludzie dają się nabierać na rozmaite oszustwa. Tym razem ponad 150 tys. zł przestępcom z Dolnego Śląska przekazała 92-letnia mieszkanka osiedla Leśna Dolina. Kobieta wyrzuciła pieniądze przez balkon.

Wyobraźnia oszustów do wymyślania rozmaitych scenariuszy, które pozwolą im na kradzież pieniędzy, biżuterii czy innych wartościowych przedmiotów, nie zna granic. Tym razem dwie młode kobiety opowiedziały seniorce historię o zalanym mieszkaniu. 78-latka straciła 2600 zł i złoty łańcuszek.

Oszuści podszywają się pod Ministerstwo Finansów i informują o nieautoryzowanej transakcji bankowej. Zdaniem resortu może to być próba nakłonienia do wykonywania połączeń o podwyższonej płatności.

Chciała zainwestować swoje oszczędności. Zainstalowała w telefonie program podany przez oszusta i w ten sposób udostępniła mu dane do konta. Hajnowianka straciła ponad 4500 zł.

Jak alarmują funkcjonariusze z zespołu prasowego podlaskiej policji, na terenie Białegostoku ponownie uaktywnili się oszuści. Nagabują swoje "ofiary", ale tym razem wykręcili numer do... gabinetu stomatologicznego.

Wpadł na gorącym uczynku, gdy przyszedł odebrać pieniądze od seniorki. 18-latek pełnił rolę tak zwanego "odbieraka". Z kolei w połowie kwietnia, odebrał od białostoczanina ponad 50 tys. zł.

40-latka uwierzyła w historię z przekazaniem około 200 tys. euro. Miała to być darowizna od umierającej mieszkanki Brukseli. Kobieta straciła ponad 20 tys. zł, które przelała na rzekome opłaty celno-skarbowe i koszty wynajęcia prawnika.

Policjanci zatrzymali 26-letnią białostoczankę, która podszywając się pod koleżankę, chciała zdać za nią egzamin na prawo jazdy.

Policjanci zatrzymali 62-latka podejrzanego o oszustwo metodą "na policjanta". Mężczyzna w połowie marca wyłudził od białostoczanina 50 tys. zł.

Podlaska Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) wykryła oszustwo związane z nieprawidłowym rozliczaniem PIT-u. Jeden z podatników stosując tzw. agresywną optymalizację podatkową zaniżył swój przychód o ponad 13 mln zł.

Para seniorów z Białegostoku uwierzyła w historię oszustów, którzy podając się za policjantów wyłudzili od nich niemal milion złotych.

Zatrzymano 55-latka podejrzanego o oszustwa metodą "na policjanta". Mężczyzna pod koniec lutego dwukrotnie wyłudził od białostoczan łącznie ponad pół miliona złotych. W całym procederze pełnił rolę "odbieraka". Decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu.

Na terenie Mazowsza zatrzymano 34-latka. Był on kierowcą fałszywego policjanta, który w styczniu okradł seniorkę z Białegostoku. Złodziej usłyszał zarzut oszustwa.

Białostockie schronisko dla zwierząt ostrzega przed nieuczciwymi, fałszywymi wolontariuszami, którzy twierdzą, że zbierają datki na rzecz tej instytucji. Młodzież odwiedziła mieszkańców ul. Jurowieckiej.

Chciała zabezpieczyć swoje pieniądze przez internet, a w rzeczywistości straciła swoje je. Przestępca skłonił ofiarę do zainstalowania programu zdalnej obsługi komputera i dzięki niej zdobyć dane do konta bankowego.

Białostoczanin stracił 300 tys. zł, białostoczanka 60 tys. zł. Wszystko przez popularną ostatnio metodę na "zdalny pulpit".