To niecodzienna ekspozycja. Prace współczesne z kolekcji Galerii Arsenał zostały zestawione z obiektami muzealnymi, a także eksponatami gromadzonymi jako pomoce naukowe czy świadectwa historii. "Zbiory wspólne" można oglądać do 3 maja.
Fot: AD
Praca "The End of Radio" Konrada Smoleńskiego
- Koncepcja wystawy opiera się na researchu nie tylko kolekcji Arsenału, ale też zbiorów placówek publicznych - wyjaśniała Agnieszka Tarasiuk w czasie oprowadzania kuratorskiego po wystawie. - Interesowały mnie relacje między tymi zbiorami. Postawiłam też pytanie o ideę kolekcjonowania sztuki współczesnej.
Zbiory zostały połączone w 6 grup - podobnie jak w matematyce, według łączącej je wspólnej cechy. Na wystawie znalazły się też obiekty z Muzeum Podlaskiego w Białymstoku (Działu Archeologii, Działu Etnografii, Działu Sztuki) oraz jego oddziałów: Muzeum Historycznego, Muzeum Rzeźby Alfonsa Karnego, Muzeum w Tykocinie, Muzeum Wnętrz Pałacowych w Choroszczy, Muzeum Wigier i Wigierskiego Parku Narodowego, Muzeum Przyrodniczo-Leśnego w Białowieży i Białowieskiego Parku Narodowego.
Abstrakcja, minimalizm i Hermes
"Pierwsza sala podkreśla elementy abstrakcji obecne w materiałach i przedmiotach codziennego użytku" - czytamy w tekście Post Brothers. Praca "The End of Radio" Konrada Smoleńskiego przekierowuje sygnał z blisko dwustu mikrofonów tak, że stają się odbiornikami. Z kolei "Dimensional Compression" Izy Tarasewicz przypomina akordeon.
Tuż obok ustawiono obiekty z działu etnografii, m.in. pułapkę na ptaki, zydel, wijadło, zestaw toporów, chodzik dla dzieci - przez samo wystawienie w galerii zmieniły znaczenie. Kuratorka podkreśla ich "abstrakcyjny minimalizm formalny".
W drugiej sali - z rzeźbami figuratywnymi - dominuje kopia starożytnego posągu greckiego boga Hermesa. Ma niezwykłą historię. Została odnaleziona w 1958 r. podczas zbiórki złomu na dzwon do kościoła św. Rocha i włączona do kolekcji. Mitologiczne konotacje ma też praca marka Kijewskiego "trzy najczcigodniejsze siostry zrodzone..." - poetycka wypowiedź na temat hymnu "Do Hermesa", a także "Apollo Belwederski" i "Feniksy". Zestawiono ją z ceramicznym niedźwiedziem polarnym, psem z anilany i figurami świątków.
Witkacy, Sasnal i sfałszowane dokumenty
W ryzalicie przylegającym do pierwszej sali znajduje się zbiór rysunków i fotografii. Wśród autorów Stanisław Witkiewicz, Wilhelm Sasnal, Hubert Czerepok czy Olaf Brzeski. Oferują różne metody tworzenia wizerunku. Z kolei drugi ryzalit poświęcony jest naszemu stosunkowi do dokumentów przeszłości. Archiwum rodziny Wróblów zostało zestawione z "Naszym śpiewnikiem", w którym Artur Żmijewski prosi polskich Żydów o zaśpiewanie piosenek z dzieciństwa. Dalej mamy propagandę niemiecką, sfabrykowane dokumenty Roberta Kuśmirowskiego i wideo z patriotycznymi gestami. Grupę zamyka zbiór paszportów i dokumentów tożsamości z różnych okresów.
Martwe zwierzęta i kobieta
Trzecia sala wywołuje niepokój. Wypchane zwierzęta, świńskie wnętrzności, kobieta poparzona w zamachu terrorystycznym, maska pośmiertna Leopolda Staffa, chłopiec z psem tuż po katastrofie, nagi artysta z twarzą bestii otoczony przez szczury, wentylator w gablocie. Trauma nie tylko w ciele, ale i w pamięci.
Ostatnia sala (dla widzów dorosłych) poświęcona jest kobiecej seksualności.
- Prace oscylują między opresją i dramatem a lekkością, frywolnością i zabawą - mówi Tarasiuk.
"Pussy Mandala" Maurycego Gomulickiego kojarzy się z ekstazą, a jednocześnie jest cytatem z pornografii. Małgorzata Markiewicz tworzy kwiaty z kobiecych ubrań, Slavs & Tatars ironizują z różnic między płciami, a kobiety w Donbasie walczą o przetrwanie. Do cielesności odwołuje się "Embrion" Ady Karczmarczyk, a do rękodzieła prace Basi Bańdy, Jiříego Černický'ego i koronkowy Arsenał Julitty Wójcik. Sztukę współczesną zestawiono z porcelanowymi bibelotami.
Wystawę przygotowano z okazji jubileuszu 50-lecia działalności Galerii Arsenał. Można ją oglądać do 3 maja, w czwartki wstęp jest wolny. Portal BiałystokOnline patronuje wystawie.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl
anna.d@bialystokonline.pl
Przeczytaj także