Żółto-czerwoni to zespół, który w tym roku przeszedł prawdziwą rewolucję kadrową. Z klubu odeszli Dawid Plizga, Ugochukwu Ukah, Tomasz Bandrowski, Adam Dźwigała, Gruzin Giorgi Popchadze czy też Albańczyk - Bekim Balaj. Zrezygnowano również z usług totalnych niewypałów jakimi byli: Fin Joel Perovuo i Szwed Sebastian Rajalakso. Do drużyny rezerw trafił z kolei Jakub Tosik.
Jagiellonia poszukiwała zawodników, którzy mogą zastąpić tych, którzy odeszli (oczywiście nie bierzmy pod uwagę Perovuo i Rajalakso, gdyż byli to co najwyżej "kopacze") i w drużynie pojawili się m.in. Marek Wasiluk, Sebastian Madera, Patryk Tuszyński i Povilas Leimonas. Po wypożyczeniach do stolicy Podlasia wrócili Tymiński oraz Kądzior. Ponadto klub został uzupełniony kilkoma juniorami.
Lechia w porównaniu do ekipy z Białegostoku wygląda na bardzo solidną drużynę. W składzie biało-zielonych są zawodnicy, którzy będą chcieli się przypomnieć sympatykom Jagi. Maciej Makuszewski, Bartłomiej Pawłowski czy też Adam Dźwigała nie są to byle jacy piłkarze i z pewnością będą mocnym ogniwem Gdańszczan w nadchodzącym sezonie. Warto dodać, że do Lechii trafili również tacy zawodnicy jak Ariel Borysiuk, Daniel Łukasik i Mateusz Możdżeń.
Jagiellonię czeka w sobotę naprawdę ciężki pojedynek, gdyż jej sobotni rywal, którym dowodzi Joaquim Machado wygląda na solidną ekipę i jest wymieniany w gronie faworytów do zdobycia Mistrzostwa Polski. Tydzień temu, w spotkaniu sparingowym Lechia wysoko ograła grecki Panathinaikos Ateny 4:0, a Jaga przegrała w kiepskim stylu z beniaminkiem T-Mobile Ekstraklasy Górnikiem Łęczna 1:3. Pamiętajmy jednak, że były to tylko mecze kontrolne, a liga rządzi się swoimi prawami.
Najbliższe spotkanie Jagiellonii z Lechią zaplanowane jest na sobotę (19.07), o godzinie 18.00. Sędzią meczu będzie Bartosz Frankowski z Torunia.
24@bialystokonline.pl