Konsekwencje strajku
Wtorek (5.06) to kolejny dzień, kiedy część pielęgniarek zatrudnionych w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym, nie przyszła do pracy. Domagają się one m.in. podwyżek, których źródłem mają być środki własne placówki. Więcej: Pielęgniarki ze szpitala dziecięcego protestują. Część nie pojawiła się w pracy
Po prawie 5 godzinach negocjacji nie udało się wypracować kompromisu. Tymczasem brak pielęgniarek jest odczuwalny i UDSK musiał wprowadzić ograniczenia. Już w poniedziałek (4.05) nie przyjęto około 100 dzieci. Natomiast obecnie przyjmowane są wyłącznie maluchy, których życie jest zagrożone. Pozostałe dzieci z ogólnopediatrycznymi problemami muszą udać się do szpitala wojewódzkiego. Poza tym mogą wystąpić opóźnienia dotyczące planowanych zabiegów oraz badań realizowanych w znieczuleniu. Trzeba także liczyć się z przesunięciami czasowymi w przypadku tomografii komputerowej czy rezonansu magnetycznego.
- W tym momencie na oddziałach pracują po 2 pielęgniarki zamiast 6 – mówi prof. Anna Wasilewska, dyrektor Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Prof. Wasilewska podkreśla jednocześnie, że placówka była zaskoczona tym, że pielęgniarki nie pojawiły się w pracy.
Wybierasz się do szpitala dziecięcego? Najpierw zadzwoń
Osoby umówione na planowane badania oraz zabiegi proszone są o wcześniejszy kontakt ze szpitalem, w przypadku pobytu - z sekretariatem danego oddziału, zaś jeżeli chodzi o tomografię komputerową i rezonans magnetyczny z Zakładem Diagnostyki Obrazowej UDSK.
Panie wzięły zwolnienia L4 na od 2 do 8 dni. Póki co - strony sporu rozmów nie wznowiły. O sprawie powiadomiona została prokuratura a Zakład Ubezpieczeń Społecznych kontroluje zwolnienia lekarskie wzięte przez pielęgniarki.
Poza tym o porozumienie ze względu na dobro małych pacjentów apelują władze Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku (jako zwierzchnik szpitala dziecięcego) oraz podlaski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Jako publiczny płatnik i organizator ochrony zdrowia w woj. podlaskim jesteśmy bardzo zaniepokojeni tą sytuacją, zwłaszcza, że dotyczy dzieci. Chciałbym przypomnieć, że już czwarty rok Narodowy Fundusz Zdrowia przekazuje środki finansowe na podwyżki pielęgniarkom wskazanym przez osoby zarządzające szpitalami i to w uzgodnieniu z Okręgową Izbą Pielęgniarek i Położnych oraz związkami zawodowymi. Wywiązujemy się z tego obowiązku. W tym roku również od września dojdzie kolejna transza podwyżek - podkreśla Maciej Olesiński, dyrektor Podlaskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.
dorota.marianska@bialystokonline.pl