Mieszkalnictwo wspomagane ma na celu przystosować osoby, które wymagają wsparcia do samodzielnego życia w lokalnej społeczności. Jest to skierowane do tych, którzy wcześniej nie mogli niezależnie funkcjonować – np. osób z niepełnosprawnościami, ale też choćby dzieci wychodzących z domu dziecka. W wypadku tej pierwszej grupy, chodzi głównie o to, by niepełnosprawni dorośli nie musieli trafiać do domów opieki społecznej po śmierci swoich rodziców lub opiekunów.
Mieszkań wspomaganych brak...
Na razie w Białymstoku takie mieszkania nie funkcjonują. Mamy natomiast mieszkania treningowe, gdzie osoby niepełnosprawne przechodzą kilkumiesięczne cykle przygotowawcze lub mieszkanie wytchnieniowe, z których można skorzystać, gdy opiekunowie przez jakiś czas nie mogą się zajmować swoim podopiecznym – np. kiedy muszą położyć się do szpitala na dłuższy okres.
Radni Prawa i Sprawiedliwości zaapelowali do prezydenta, żeby podjął kroki w celu stworzenia systemu mieszkalnictwa wspomaganego, który miałby służyć osobom niepełnosprawnym, a w szczególności tym, które są niepełnosprawne intelektualnie lub występują u nich zaburzenia psychiczne.
- To jest inicjatywa wywodząca się od rodziców osób niepełnosprawnych, którzy zgłaszali się do nas, do komisji spraw społecznych – mówi Alicja Biały (PiS), przewodnicząca komisji. - Prosimy prezydenta o włączenie się w działania na rzecz osób niepełnosprawnych, po to, żeby te osoby mogły godnie żyć.
Jako przykład dobrych praktyk radni podają Stargard, w którym funkcjonuje 30 mieszkań wspomaganych. Według danych z tamtej gminy, utrzymanie jednej osoby w mieszkaniu wspomaganym, to mniej więcej 1/3 kosztów utrzymania osoby w Domu Pomocy Społecznej.
...ale mogą się pojawić
Okazuje się, że radni ze stanowiskiem trochę się jednak spóźnili - miasto w zeszłym tygodniu podpisało umowę z firmą zewnętrzną, która w ciągu najbliższych dwóch miesięcy napisze program mieszkalnictwa wspomaganego dla Miasta Białystok.
- Ten program zostanie skonsultowany ze środowiskiem rodziców osób niepełnosprawnych i organizacjami pozarządowymi i zostaną wniesione ewentualne poprawki. Na sesji wrześniowej lub październikowej zostanie przedstawiony radnym – mówi Adam Kurluta, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych w magistracie. – Musimy zbadać rzeczywiste potrzeby środowiska. Dlatego zostało to zlecone, żeby zostało to zrealizowane konkretnie.
Poza tym już trwają badania potrzeb wszystkich osób niepełnosprawnych w mieście, które mają dać całościowy obraz tego, jakie zmiany trzeba wprowadzić.
- Dla osób z niepełnosprawnością ruchową czy niewidomych też potrzebne są specjalne mieszkania. Dlatego to wszystko trzeba wybalansować. Na początku grudnia będziemy publikować wyniki tych badań i dostaniemy rekomendację, co jest najbardziej potrzebne, a co może jeszcze poczekać, ale staramy się do tych problemów podchodzić w sposób systemowy – dodaje Adam Kurluta.
Za wcześnie, by mówić, kiedy ewentualnie mieszkalnictwo wspomagane mogłoby się w Białymstoku pojawić, ale przedstawiciele urzędu miasta zapewniają, że na pewno zamierzają je stworzyć, jeśli będą takie potrzeby.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl