W miniony świąteczny weekend policjanci zatrzymali 13 nietrzeźwych kierowców.
Jednym z nich, a zarazem niechlubnym rekordzistą okazał się 40-latek jadący hyundayem. Obywatel Ukrainy został zauważony przez świadka, gdy jeździł po osiedlowym parkingu. Badanie alkomatem wykazało blisko 3 promile alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna stracił prawo jazdy i trafił do izby wytrzeźwień.
Kolejnym zatrzymanym nietrzeźwym był 33-letni kierowca peugeota. Mężczyzna wpadł po tym, gdy wjechał do rowu, a o całym zdarzeniu policjantów powiadomił świadek. Jak się okazało mężczyzna miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. On także stracił prawo jazdy, a jego pojazd trafił na policyjny parking.
Trzecim z zatrzymanych był 68-letni białostoczanin, który przekroczył prędkość. Policjanci z białostockiej drogówki na ul. Sikorskiego zmierzyli prędkość kierowcy citroena. Okazało się, że jechał on 65 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązuje "pięćdziesiątka".
- Kierowca zignorował polecenia wydawane przez policjantów i zaczął uciekać. Mundurowi ruszyli za nim w pościg. Pirat drogowy ignorował sygnały świetlne oraz dźwiękowe i kontynuował ucieczkę. Już po kilku minutach został zatrzymany. Badanie alkomatem wykazało, że białostoczanin kierował pojazdem mając blisko 1,5 promila alkoholu. Mężczyzna stracił prawo jazdy i trafił do izby wytrzeźwień. Jego auto natomiast odjechało na lawecie na policyjny parking. Za niezatrzymanie się do kontroli grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności - informują policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Pozostali kierowcy mieli od blisko pół do blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl