Studenci są znaczącą siłą na rynku nieruchomości, szczególnie w perspektywie zbliżającego się roku akademickiego. Niestety osoby, które są niedoświadczone w tej kwestii, mogą zostać oszukane. Szanse na bezproblemowe wynajęcie pokoju czy mieszkania zwiększa przestrzeganie kilku zasad bezpieczeństwa.
Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że umowa powinna określać obowiązki i prawa obu stron oraz dokładnie wskazywać, kto i za jakie koszty odpowiada, biorąc pod uwagę utrzymanie nieruchomości. Oczywiście, zanim podpiszemy dokument, należy dokładnie go przeczytać.
- Warto zwrócić uwagę na zapisy umowy: czy precyzuje ona przyczyny ewentualnego przedterminowego rozwiązania umowy? Jak wygląda okres wypowiedzenia? - mówi Marcin Krasoń z Home Broker. - Studenci zwykle podpisują umowy maksymalnie na rok, a powszechną praktyką jest okres 9-miesięczny, co umożliwia oszczędność pieniędzy w wakacje. Jeśli ktoś chce zostać w danym miejscu, to czasami umawia się na połowę opłaty na okres wakacyjny – dodaje.
Poza tym niemal zawsze przy podpisywaniu umowy właściciel lokalu pobiera kaucję na poczet potencjalnych kłopotów związanych z płatnościami lub zniszczeniami. Zazwyczaj wynosi ona tyle, co miesięczny czynsz. Informacja o kaucji powinna być koniecznie wpisana do umowy.
Pamiętajmy też, że często umowa ma załącznik, którym jest protokół zdawczo-odbiorczy. To dokument, który szczegółowo opisuje stan nieruchomości oraz jej wyposażenia. Im bardziej szczegółowy będzie, tym lepiej. Studenci powinni także zadbać o dokumentację zdjęciową, po to, żeby nie było wątpliwości w momencie wyprowadzki.
Równie istotne jest również zweryfikowanie, czy osoba, z którą rozmawiamy jest tym, za kogo się podaje oraz czy ma prawo do dysponowania mieszkaniem. Jeżeli chcemy mieć pewność, z kim mamy do czynienia, możemy poprosić o pokazanie dokumentu tożsamości oraz aktu notarialnego. Istnieje także opcja zajrzenia do księgi wieczystej.
dorota.marianska@bialystokonline.pl