Początek roku to sezon zakupów środków ochrony roślin. To również czas wzmożonej aktywności przestępców, którzy liczą na szybki i łatwy zysk.
Z raportu Unii Europejskiej wynika, że aż co siódmy środek ochrony roślin w Europie może być podrobiony. Tylko w pierwszej połowie 2020 r., w ramach operacji Silver Axe, służby zatrzymały 1346 ton nielegalnych środków ochrony roślin, które wypełniłyby 458 basenów olimpijskich.
Z kolei w Polsce, w ubiegłym roku, Krajowa Administracja Skarbowa we współpracy z Państwową Inspekcją Ochrony Roślin i Nasiennictwa ujawniła 97 przypadków nieprawidłowości polegających na nielegalnym przywozie lub na niedopełnieniu obowiązków dokumentacyjnych. KAS udaremniła wprowadzenie na rynek ponad 0,5 tony oraz 119 sztuk środków ochrony roślin pochodzących z przemytu. Ponadto funkcjonariusze odkryli ponad 286 ton środków, które nie zostały zgłoszone do właściwych instytucji.
Jednocześnie specjaliści przypominają, że stosowanie środków ochrony roślin o nieznanym składzie chemicznym może spowodować, że preparat nie zadziała, a w skrajnych przypadkach całkowicie zniszczy plony. Nie wiadomo, jakie mogą być konsekwencje zdrowotne dla osoby wykonującej zabieg. Trudno też przewidzieć wpływ takiego produktu na środowisko. Nielegalne chemikalia mogą gromadzić się w wodach gruntowych oraz w glebie a także stanowić zagrożenie dla zapylaczy.
dorota.marianska@bialystokonline.pl