Sąd wyższej instancji uchylił we wtorek (19.02) wyrok Sądu Rejonowego w Białymstoku i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania. Jak poinformował nas rzecznik Sądu Okręgowego w Białymstoku, Przemysław Wasilewski, głównym powodem uchylenia sprawy były skrajnie rozbieżne wnioski dotyczące oceny postępowania oskarżonej wyciągnięte przez tych samych biegłych.
Sprawa dotyczy wydarzeń z maja 2010 roku. Lekarka białostockiego pogotowia, po wezwaniu do pacjentki z dusznościami, zdecydowała, że nie trzeba jej hospitalizować i skierowała na wizytę do lekarza rodzinnego. Po kilku godzinach do pacjentki przyjechała lekarka rodzinna, która zaleciła wizytę w szpitalu. Późnym popołudniem kobieta straciła przytomność, przestała oddychać. Reanimacja wezwanych ponownie pracowników pogotowia nie powiodła się. Pacjentka zmarła. Przyczyną zgonu był obrzęk krtani.
Lekarce pogotowia postawiono zarzut narażenia pacjentki na niebezpieczeństwo utarty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a w efekcie nieumyślnego spowodowania jej śmierci. Lekarce grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w sierpniu 2011 roku. W listopadzie rok później sąd I instancji uniewinnił podejrzaną od stawianych jej zarzutów, lecz prokuratura złożyła apelację do sądu wyższej instancji. Zdaniem oskarżycieli, gdyby lekarka od razu zabrała chorą kobietę do szpitala, a nie zaleciła jej wizytę u lekarza rodzinnego, kobieta miałaby dużo większe szanse na przeżycie.
joanna.k@bialystokonline.pl