Sprawa sięga wiosny 2008 roku. W czasie prac budowlanych w adaptowanej, zabytkowej części budynku zawaliła się ściana o długości 15 metrów oraz stropy na wysokości trzech kondygnacji. W wypadku zginął jeden robotnik, drugi został ranny.
Prokuratura zarzucała winę konstruktorowi Andrzejowi M. Według śledczych, oskarżony nieprawidłowo obliczył nośność ściany, która runęła. Postawiony zarzut dotyczył nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy budowlanej, zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Prokuratura żądała dla Andrzeja M. dwóch lat więzienia w zawieszeniu, 10 tys. zł grzywny i 3-letniego zakazu wykonywania zawodu inżyniera budowlanego.
Oskarżony jest doświadczonym konstruktorem, od wielu lat zajmuje się konstrukcjami budowlanymi. Andrzej M. nie przyznaje się do winy. W sądzie pierwszej instancji mężczyzna został uniewinniony. Od początku nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. Białostocki sąd okręgowy uniewinnił konstruktora, ale sąd wyższej instancji uchylił wyrok i sprawa ruszyła od początku.
lukasz.w@bialystokonline.pl