W ubiegłym tygodniu suwalski dyżurny otrzymał zgłoszenie, że na jednym z parkingów w mieście ktoś zniszczył kilka samochodów.
- Policjanci ustalili, że uszkodzeniu uległo 10 aut, po których ktoś skakał, powodując wgniecenia karoserii. Właściciele oszacowali straty na łączną kwotę niemal 43 tys. zł - poinformowali funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Czynności policjantów wspierał policyjny pies tropiący. Mieszek doprowadził mundurowych do mieszkania, gdzie przebywał wandal, ale przed przybyciem policjantów zdążył uciec. Zatrzymanie mężczyzny było tylko kwestią czasu. Jeszcze tego samego dnia 28-latek wpadł w ręce mundurowych z patrolówki.
Zatrzymany usłyszał 10 zarzutów uszkodzenia mienia, a w piątek (26.05) decyzją sądu trafił na dwa miesiące do aresztu. Za to przestępstwo grozi kara do lat 5 pozbawienia wolności.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl