Galeria Miejsko-Gminnego Centrum Kultury i Sportu w Choroszczy rozkwitła kolorami. A to za sprawą obrazów z cyklu "Kobiety" Magdaleny Talmon. Prace ukazują wielobarwne portrety kobiet, z motywami zaczerpniętymi ze sztuki ludowej.
- Kobiety to najbardziej wdzięczny temat. Kobiety są żywiołowe, są początkiem, końcem, środkiem, bez kobiet ciężko byłoby o spokój i w każdym aspekcie kobieta daje sobie radę. Jest to najpiękniejszy temat. Kobieta to siła, moc, leczenie ciała, duszy, serca. Nie wyobrażam sobie życia, gdyby nie było przy mnie kobiet – mówi Magdalena Talmon.
Artystka odkąd pamięta, kobiety w sztuce zawsze jej towarzyszyły.
- Pierwsza wystawa tego cyklu odbyła się z okazji Dnia Kobiet w Sokólskim Ośrodku Kultury. Za każdym razem przy kolejnej wystawie coś dokładałam, pojawiały się nowe pomysły. Jednak kobiety towarzyszyły mi od zawsze. Nawet, jak pisałam ikony, to bardziej interesowały mnie postaci świętych kobiet, niż męskie osoby. Ten temat był przy mnie zawsze – twierdzi Magda.
Skąd pomysł na wplecenie w obrazy motywów ludowych?
- Im dłużej pracuję w Podlaskim Instytucie Kultury, im więcej mam do czynienia ze sztuką ludową, coraz bardziej poznaję i zakochuję się w różnych gałęziach sztuki ludowej i sama zaczęłam zbierać ręczniki haftowane, bo moja babcia to robiła. Nawet u babci na wsi inne osoby zaczęły mi przynosić swoje ręczniki, bo mówiły, że u mnie to nie zginie, będzie docenione. Na naszym terenie wzory są bardzo zróżnicowane – opowiada malarka.
Najbliższym terenem dla Talmon są Ryboły i Zabłudów, gdzie w sztuce ludowej dominują motywy kwiatowe, ptaków.
- Zaczęłam drążyć ten temat. Oczywiście, inspiracją jest też nasza architektura drewniana, te wszystkie ozdobniki. Czerpię także z tkaniny dwuosnowowej. Jednak chyba miałam to już we krwi. Babcie moje haftowały, tkały. Cały czas byłam tym otoczona. A teraz po prostu wnikam w to i poszerzam swoją wiedzę – dodaje Magda.
Artystka potwierdza, że inspiracją dla jej cyklu kobiet, są nawet zdjęcia reklamowe. Portret kobiety musi ją czymś zaintrygować, zaciekawić. Wiele osób mówi jej, że w każdym obrazie jednak tkwi jakiś pierwiastek jej samej. "Kobiety" Magdaleny Talmon aż krzyczą kolorami. Są pełne energii, pulsujących barw.
- Moje obrazy są tak kolorowe, bo jestem daltonistką. I po prostu czuję mocne kolory i wmawianie, że jest to ułomność – zawsze mnie bardzo denerwuje. Wcale nie jest tak, że jeśli ktoś ma wadę, to nie może czegoś zrobić. Lubię kolor, dodaje mi energii.
Wystawa Talmon to doskonały przykład tego, jak coś, co kulturowo uznane jest za słabość, można przekuć w ogromną siłę i zaletę.
Ekspozycję można oglądać do 25 listopada. Jest ona dostępna od poniedziałku do piątku, w godz. 9:00–19:00. Wstęp jest wolny.
anna.kulikowska@bialystokonline.pl