Teraz kierowcy samochodów skręcający z ul. Sienkiewicza w Ogrodową, Jagienki czy wyjeżdżający z wiaduktu przy ul. Poleskiej nie powinni mieć wątpliwości - będą przekraczać ścieżkę rowerową, więc muszą zachować szczególną ostrożność. Fragmenty istniejącej od kilku miesięcy trasy dla jednośladów, które przebiegają przez jezdnie, oznaczono szerokim, czerwonym pasem.
Takie oznaczenie wprowadzono nie bez przyczyny. Ścieżka nie była wyraźnie widoczna chociażby na skrzyżowaniu z ul. Jagienki. Wyjeżdżający z tej ulicy kierowcy często zatrzymywali się aż przy krawędzi ul. Sienkiewicza, czyli na ścieżce. Niebezpieczny był też lewoskręt z Sienkiewicza. Właśnie na tym skrzyżowaniu gwałtowne hamowania stały się normą, dochodziło nawet do potrąceń, jak w lipcu, gdy auto wjechało w rowerzystkę.
Sama ścieżka wzbudzała sporo emocji, nie tylko ze względów bezpieczeństwa. Kierowcom nie podoba się, że pod jej budowę zabrano kilka miejsc parkingowych. Nie do końca zadowoleni są też piesi - po jej budowie znacznie zwęził się chodnik, a w kilku miejscach chodnik i ścieżka krzyżują się, co nie jest wygodne zwłaszcza przy popularnym przystanku Sienkiewicza/Ogrodowa.
Koszt budowy drogi rowerowej wzdłuż ul. Sienkiewicza i Wasilkowskiej był wydatkiem rzędu 1,3 mln zł.
ewelina.s@bialystokonline.pl