Ruszyła pierwsza, pilotażowa edycja Programu Inwestycji Strategicznych. W jej ramach jednostki samorządu terytorialnego mogą złożyć 3 wnioski o dofinansowanie: jeden bez limitu wartości inwestycji, drugi na inwestycję, której wartość nie przekracza 30 mln zł i trzeci na inwestycję, której wartość nie przekracza 5 mln zł.
W swoim wniosku dany samorząd będzie musiał wskazać jeden z 35 obszarów inwestycyjnych. Każdy obszar mieści się w jednym z 4 priorytetów o różnej wadze. W pilotażowym naborze największą wagę, a tym samym szansę na dofinansowanie mają m.in. inwestycje w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną, infrastrukturę drogową, modernizację źródeł ciepła na zeroemisyjne, czy w gospodarowanie odpadami.
Wnioski, które mieszczą się w pierwszym priorytecie mogą dostać dofinansowanie w wysokości nawet do 95% wartości inwestycji. Wysokość maleje do 80% w przypadku czwartego priorytetu
Program będzie się odbywał poprzez wystawianie promes przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Aby samorząd mógł uruchomić przetarg, najpierw otrzyma wstępną, a po zakończeniu przetargu promesę inwestycyjną równoznaczną z przyrzeczeniem zapłaty kwoty, na którą opiewa.
Wnioski samorządów do końca lipca poprzez specjalną aplikację Polski Ład będzie przyjmował Bank Gospodarstwa Krajowego, ale ostatecznie to premier, po rekomendacji komisji w jego kancelarii, zdecyduje o przyznaniu dofinansowania.
Wiele polskich samorządów ostro krytykuje rządowe programy pomocowe, które są do nich kierowane. Chodzi przede wszystkim o sposób, w jaki są rozdzielane pieniądze. Podkreślają, że nie są dofinansowywane obiektywnie najpotrzebniejsze inwestycje, a wybierane są przede wszystkim te z miast i gmin, gdzie władze związane są z partią rządzącą. Głośno mówi o tym m.in. Białystok. Stolica Podlasia nie dostała środków z dwóch transz Funduszu Inwestycji Lokalnych czy z funduszu dla gmin popegeerowskich.
ewelina.s@bialystokonline.pl