Problemem w całej sprawie był fakt, że rolnicy nie zgłosili swojego protestu do odpowiedniego organu gminy, czyli prezydenta Białegostoku. Obwiniony o nielegalny protest został już raz skazany wyrokiem nakazowym i teraz odwoływał się od tego orzeczenia. Mężczyzna przed sądem tłumaczył się, że zgłosił sprawę policji i nie wiedział, że musi jeszcze dokonać innych formalności. Co prawda, rolnik podczas rozmowy został pouczony przez mundurowego o tym, czego należy jeszcze dokonać, aby zgromadzenie było legalne. Niestety mężczyzna tego nie zrobił. Sąd uznał rolnika winnego, ale odstąpił od wymierzenia kary.
Sprawa dotyczyła akcji protestacyjnej z lipca 2014 roku. Wtedy to rolnicy zablokowali drogę krajową nr 19 z Zabłudowa do Białegostoku. Przyczyną protestu były problemy z wyceną szkód wyrządzonych przez dziki. Około 30 rolników zatrzymało swoje traktory na jednym z parkingów przy ul. Suchowolca. Po czym spokojnie rozjechali się do domów.
Wyrok nie jest prawomocny.
lukasz.w@bialystokonline.pl