Akcja Zimowy Ratownik jest organizowana w naszym mieście zimą już od kilku lat. Funkcjonariusze Straży Miejskiej szukają osób bezdomnych, które mogłyby umrzeć w wyniku wychłodzenia organizmu. Gdy trafią na takich potrzebujących przewożą ich do ogrzewalni i noclegowni. Zdarza się, że konieczne jest przetransportowanie niektórych do izby wytrzeźwień bądź do szpitala.
Mundurowi informują też bezdomnych, gdzie mogą zjeść ciepły posiłek i przenocować.
– Ogromną rolę w naszych działaniach odgrywają białostoczanie – zapewnia zastępca prezydenta Przemysław Tuchliński. – Dzięki wrażliwości i ofiarności naszych mieszkańców udało się w ostatnich latach uniknąć wielu tragedii. W tym roku też prosimy, aby każdą zauważoną osobę, która może potrzebować pomocy, zgłaszać strażnikom. Warto też zawiadamiać o miejscach, gdzie mogą przebywać bezdomni - dodaje.
Szczególnie narażone na niebezpieczeństwo są osoby będące pod wpływem alkoholu, które zasypiają np. na ławkach, chodnikach, przystankach itp.
Warto mieć na uwadze, że pomocy mogą też potrzebować ludzie starsi, którzy są samotni i często potrzebują opieki.
Jeśli ktoś zauważy bądź wie coś o osobach, które mogą nie przetrwać zimy mogą dzwonić pod numer 986 (Straż Miejska) lub 112.
Rok temu funkcjonariusze interweniowali aż ok. 2600 razy. Ponad 1 200 osób przewieźli do izby wytrzeźwień, 76 osób – do ogrzewalni, a 45 osób przekazali służbom medycznym.
justyna.f@bialystokonline.pl