Tragedia miała miejsce w 2011 roku w Łomży. Były wiceprezydent Krzysztof Choiński szedł wieczorem ulicą i nagle został zaczepiony przez grupę mężczyzn. Doszło między nimi do szarpaniny i rabunku. Nieprzytomnego mężczyznę sprawcy wywieźli za miasto i porzucili. Ciało Choińskiego zostało odnalezione dopiero po dwóch dniach przez przypadkowych wędkarzy.
Sprawą obecnie zajmuje się białostocki sąd apelacyjny. Trzech ze skazanych mężczyzn usłyszało wyroki dożywocia. Dwaj pozostali mają do odbycia 15 i 25 lat więzienia. Obrona chce złagodzenia kar, bowiem skazani w momencie działania nie chcieli zabić, a jedynie okraść byłego wiceprezydenta. Z kolei prokurator żąda zaostrzenia kar dla dwójki ze skazanych do dożywocia i 25 lat pozbawienia wolności.
Rodzina zamordowanego byłego wiceprezydenta Łomży Krzysztofa Choińskiego, która jest oskarżycielem posiłkowym domaga się jeszcze surowszych kar dla zabójców. Zdaniem bliskich zapaść powinien wyrok dożywocia. Z kolei obrońcy skazanych wnioskują o złagodzenie kary. Ich zdaniem nie było to zabójstwo ze szczegółowym okrucieństwem, lecz pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
Oskarżeni przeprosili bliskich zabitego za popełniony czyn. Prosili o łagodniejsze kary. Wyrok w tej sprawie zapadnie za tydzień.
lukasz.w@bialystokonline.pl