Czasem podczas niewinnej zabawy może dojść do niebezpiecznych sytuacji. Chwile grozy przeżyli rodzice 7-latka, który nieszczęśliwie uderzył się kijem od szczotki. Niestety w tym przypadku nie skończyło się na siniaku. W okolice lewego oczodołu wbiła mu się kilkucentymetrowa drzazga.
- Chłopiec trafił do Kliniki Okulistyki szpitala dziecięcego z podejrzeniem stanu zapalnego lewego oka. W badaniu klinicznym pacjenta widoczna była tylko niewielka rana spojówki. Dopiero tomografia pokazała, że ciało obce utkwiło w dolnej części oczodołu, dochodząc do szczeliny oczodołowej dolnej. To okolice bardzo ważne dla prawidłowego funkcjonowania oka, czy dla samego procesu widzenia. To obszar funkcjonowania wielu mięśni, nerwów, czy tętnicy ocznej - informuje Medyk Białostocki.
Lekarze musieli przeprowadzić skomplikowaną operację, w której uczestniczył zespół chirurgów i okulistów Oddział Otolaryngologii i Chirurgii Szczękowo- Twarzowej z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku oraz Kliniki Okulistyki Dziecięcej z Ośrodkiem Leczenia Zeza szpitala dziecięcego.
Chłopczyk miał dużo szczęścia. Lekarzom udało się wyjąć z oczodołu drzazgę o długości 5 cm. Wszystko się powiodło, nie zanosi się na to, by z powodu wypadku dziecko miało jakieś problemy zdrowotne.
Kilka dni wcześniej groźnemu wypadkowi uległa 14-letnia dziewczynka. Podczas zabawy repliką broni została postrzelona w okolice lewo oka. Malutka plastikowa kulka (o średnicy kilku milimetrów) uderzyła w ścianę gałki ocznej i powodując uszkodzenie naczyniówki oraz siatkówki utkwiła w oczodole. W tym przypadku także konieczna była poważna operacja, którą przeprowadzili operatorzy z Kliniki Okulistyki Dziecięcej UDSK wraz z operatorem z Kliniki Chirurgii Szczękowej UMB. Szpital nie podaje jednak szczegółów dotyczących tego, jak obecnie czuje się nastolatka i czy z powodu postrzelenia plastikową kulką będzie zmagać się z konsekwencjami zdrowotnymi.
24@bialystokonline.pl