Ofensywa nie jest mocną siłą drugiego garnituru białostockiej Jagiellonii. W obecnym sezonie Żółto-Czerwoni zdobyli zaledwie 24 bramki, co plasuje ekipę ze stolicy Podlasia na 5. miejscu wśród zespołów, które najrzadziej trafiają do siatki rywali.
Problemy Jagi w kreowaniu akcji pod bramką przeciwników potwierdziły się dzisiaj (30.04) w domowym starciu przeciwko Sokołowi Aleksandrów Łódzki. Gospodarze większą część pojedynku spędzili na bronieniu dostępu do własnej szesnastki, zapędzając się pod pole karne gości tylko sporadycznie. W odważniejszej grze białostockiej drużyny nie pomogły nawet wzmocnienia z pierwszego zespołu w postaci Przemysława Mystkowskiego i Jonatana Strausa.
Na szczęście dla Żółto-Czerwonych piłkarze Sokoła także mieli problem ze stworzeniem sobie niezłych okazji strzeleckich. Największe zagrożenie pod bramką Krzysztofa Karpieszuka stworzyli w drugim kwadransie gry, ale raz Michał Michałek uderzył ponad poprzeczką, a w innej sytuacji Michał Wrzesiński przegrał pojedynek z golkiperem Jagiellonii.
Choć w ostatnich minutach okazję na zwycięskiego gola miał niespodziewanie jeden z Jagiellończyków, a dokładnie Bartosz Giełażyn, to jednak futbolówka nie wpadła do siatki i niedzielny mecz z Sokołem zakończył się bezbramkowym remisem.
Jagiellonia II Białystok – Sokół Aleksandrów Łódzki 0:0 (0:0)
Jagiellonia II Białystok: Karpieszuk – Kaczyński, Radecki, Koźlik, Straus – Łupiński, Ostaszewski – Grabowski (68' Wołczyński), Mystkowski, Kaczmarczyk (46' Giełażyn) – Gajko
Sokół Aleksandrów Łódzki: Brudnicki, Chojecki (82' Kowalczyk), Kobiera, Bierżyński, Marciniak, Michałek (90' Stępień), Zwoliński, Pawlak, Woźniczak, Rogalski, Wrzesiński (67' Zasada)
rafal.zuk@bialystokonline.pl