Na liście kandydatów do rankingu "Polityki" było kilkadziesiąt polskich inwestycji finansowanych ze środków unijnych. Wybrano 10, które zdaniem redakcji "kłócą się ze zdrowym rozsądkiem" a "mocarstwowe myślenie" ich inwestorów "góruje nad logiką". Zdaniem autorów, wszystkie inwestycje "dotyczą dziedzin, w których potrzeba zmian, ale raczej tańszych i bardziej użytecznych niż prestiżowych, lecz zdecydowanie zbyt drogich".
Na 5. miejscu rankingu znalazł się nowy gmach Opery i Filharmonii Podlaskiej. Zdaniem "Polityki" Białystok i województwo podlaskie - jedne z najuboższych w kraju - nie będzie stać na utrzymanie Opery. Oprócz tego redakcji nie umknęły problemy z akustyką sali. Jednocześnie podkreślono, że nowoczesność i wielkość gmachu są imponujące. OiFP to jedna z najdroższych przedstawionych w rankingu inwestycji - kosztowała 220 mln zł przy unijnym dofinansowaniu 100 mln zł.
Szkoda, że twórcom rankingu umknął fakt, iż do Opery i Filharmonii Podlaskiej trzeba rezerwować bilety z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, a spektakle są tam zawsze wystawiane przy komplecie widzów.
Liderem niechlubnego rankingu jest budowa podziemnego dworca Łódź Fabryczna. Jeśli zaś chodzi o ilość nieuzasadnionych inwestycji, to przoduje województwo warmińsko-mazurskie. Spośród 10 aż 3 leżą na jego terenie: termy w Lidzbarku Warmińskim, aquapark w Działdowie i ekomarina w Węgorzewie. 2 inwestycje skrytykowano w Lublinie: lotnisko i stadion miejski.
ewelina.s@bialystokonline.pl