Mimo że w 2015 roku taksówkarze domagali się wprowadzenia obowiązkowych egzaminów dla wszystkich starających się o możliwość jeżdżenia na taryfie, teraz sami nie chcą ich zdawać, tylko licencję mieć przedłużoną z automatu, jeśli mają przynajmniej 5 lat doświadczenia.
Uchwałę w tej sprawie przygotowali radni PiS, którzy idą na rękę taksówkarzom. Zakłada ona, że konieczność zdania egzaminu nie obejmuje osób, które już raz ukończyły szkolenie i lub posiadają 5-letni udokumentowany okres jeżdżenia taksówką po Białymstoku. Uzasadniali to tym, że część z taksówkarzy będzie musiało zawiesić pracę na czas przejścia szkolenia i ponownego zdania płatnego egzaminu.
Podczas majowej sesji rada miasta przegłosowała wspomnianą uchwałę, ale bardzo prawdopodobne jest, że nowe przepisy nie wejdą w życie. Jak bowiem wynika z opinii przedstawionej przez magistrat, Ustawa o transporcie drogowym, na podstawie której egzaminy zostały wprowadzone, nie daje możliwości zwolnienia z egzaminu.
"Ustawodawca nie przewiduje upoważnienie dla organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego do określenia katalogu osób, które nie są zobowiązane do ukończenia szkolenia i zdania egzaminu przed komisją egzaminacyjną, potwierdzającego znajomość topografii miasta oraz przepisów prawa miejscowego w zakresie przewozu osób taksówką" - czytamy w opinii nt. projektu uchwały.
Dalej przytoczone jest także, że obecnie można ubiegać się o licencję, tylko i wyłącznie jeśli przedstawiło się zaświadczenie o ukończeniu szkolenia i zdaniu egzaminu, które zostało wydane po wejściu w życie uchwały, czyli po lipcu 2015 roku. Oznacza to mniej więcej tylko, że obecne szkolenia różnią się pod względem prawnym od tych przeprowadzonych w latach 2002-2015, więc i wydane zaświadczenia nie są równoważne.
Bardzo prawdopodobne jest więc, że wojewoda uchyli wykonanie uchwały i problem taksówkarzy nie zostanie rozwiązany. Obecnie koszt egzaminu to ok. 800 zł, z czego ponad 200 trafia do kasy miasta, jako opłata za organizację egzaminu. Licencję taksówkarze mogą zdobyć na okres od 5 do 50 lat. Od tego jak długo będzie ona trwać zależy tylko od nich. Koszty różnią się przy tym nieznacznie. Obecnie w Białymstoku jest ok. 1300 kierowców taksówek.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl