Wraz z końcem 2013 roku Poczta Polska, która jest największym w kraju operatorem pocztowym straciła kontrakt na obsługę korespondencji sądów powszechnych i prokuratur. Przetarg niespodziewanie wygrała Polska Grupa Pocztowa. Obecnie to nie listonosz, a kurier dostarcza nam sądowe przesyłki. Z awizo nie idziemy na pocztę, ale do jednego z punktów wskazanych przez Polską Grupę Pocztową. Może być nim na przykład kiosk Ruchu.
Doręczyciel zapewnia, że kurierzy są odpowiednio motywowani, żeby korespondencje dostarczać bezpośrednio do adresata, a nie od razu do punktu obsługi klienta. Najczęściej są to przesyłki ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru. W praktyce będzie wyglądało to następująco: jeżeli kurier nie zastanie adresata w domu zostawia awizo. List czeka na odbiorcę przez 7 dni w danej placówce, następnie trafia do nas kolejne awizo i po 7 dniach, jeżeli nikt się po przesyłkę nie zgłosi, list wraca do sądu.
- Wstępnie za około trzy tygodnie będziemy w stanie ocenić, czy firma sobie radzi, czy nie - zaznacza Przemysław Wasilewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Białymstoku.
Rocznie z Sądu Okręgowego w Białymstoku wychodzi 120 tys. przesyłek, z rejonowego 117 tys. Za niestawiennictwo w sądzie można dostać karę grzywny. Sąd może także nakazać doprowadzenie świadka lub podejrzanego.
lukasz.w@bialystokonline.pl