62-letni Mirosław B. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Przed Sądem Okręgowym starał się udowodnić, że nie przekroczył obrony koniecznej. Mężczyzna bał się napastników, którzy szturmowali mu drzwi. Kuchennym nożem chciał jedynie nastraszyć jednego nich, niestety ugodzenie było śmiertelne.
Do tragedii doszło w maju 2012 roku. Wieczorem dwóch pijanych mężczyzn przyszło do domu 62-latka. Oskarżony nie chciał z nimi rozmawiać, prosił o opuszczenie jego posesji. Bracia nie posłuchali właściciela, zaczęli szarpać za klamkę od drzwi wejściowych. 62-latek chcąc przestraszyć napastników zaczął wymachiwać kuchennym nożem. Jeden z braci został ugodzony w brzuch. Zabrało go przybyłe na miejsce pogotowie. Jak się okazało mężczyzna miał uszkodzoną wątrobę. Zmarł po kilku godzinach na skutek wstrząsu krwotocznego.
Tydzień po zdarzeniu drugi z braci wraz z kolegą włamali się do 62-latka i pobili mężczyznę. Mirosław B. nie był wcześniej karany. W procesie odpowiada z wolnej stopy. Kolejna rozprawa odbędzie się w czerwcu.
lukasz.w@bialystokonline.pl