Jarosław Dworzański, Lech Gryko oraz Marek Masalski złożyli rezygnacje z funkcji doradców prezydenta Białegostoku. Od stycznia 2016 r. Tadeusz Truskolaski nie będzie korzystał z usług żadnego z nich. Do tej pory urząd płacił każdemu z nich od 4,5 do 6 tys. zł miesięcznie.
W czerwcu Truskolaski zapowiedział wprowadzenie zmian, które mają usprawnić funkcjonowanie urzędu miejskiego, ale też wpłynąć na oszczędności. Zakończenie współpracy z doradcami to jedna z obietnic.
Jak deklaruje Biuro Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego, od lipca prezydent zmniejszył liczbę swoich zastępców i nie przyznawał im nagród, zmniejszyły się rady nadzorcze miejskich spółek i wynagrodzenia ich członków, ponadto wszystkie spółki ograniczyły wydatki reprezentacyjne. Oprócz tego było zamrażane zatrudnienie w urzędzie miejskim (choć Truskolaski zapowiedział na ostatniej sesji rady miasta, że aby wykonać wszystkie inwestycje z przyszłorocznego budżetu, będzie potrzebne zwiększenie etatów w departamencie inwestycji oraz zarządzie dróg). Ponadto mieszkańcy oceniają pracowników magistratu dzięki wprowadzonym ankietom oraz powstały parkingi dla interesantów przy siedzibach urzędu. Natomiast jeszcze nie zmniejszono liczby członków zarządów miejskich spółek.
ewelina.s@bialystokonline.pl