Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę (21.03), tuż po godz. 3.00 rano. Wówczas dyżurny białostockiej komendy otrzymał zgłoszenie o pożarze domu jednorodzinnego w centrum miasta.
Z przekazanych informacji wynikało, że pali się drewniany budynek i część osób, która tam mieszkała już go opuściła. Pierwsi na miejsce przyjechali policjanci z białostockiej patrolówki, którzy zastali przed płonącym budynkiem 7 osób. Były to dwie rodziny, które mieszkały w tym domu.
Jedna z osób poinformowała policjantów, że na poddaszu został mężczyzna, który szukał swojego kota. Mundurowi natychmiast weszli do płonącego budynku. Na poddaszu, gdzie był ogrom dymu, znaleźli mężczyznę wraz z kotem na rękach. Słaniał się na nogach i miał problemy z oddychaniem. Policjanci pomogli mężczyźnie i zwierzęciu wydostać się na zewnątrz.
paulina.gorska@bialystokonline.pl