Zawodnicy Dimy Skoryy mają za sobą trudny okres. Przed tygodniem dopadła ich grypa, przez co domowe spotkanie z Victorią Wałbrzych zostało przełożone, a dziś siatkarzy z Suwałk dobił Norwid Częstochowa, który we własnej hali pokonał Ślepsk 3:1.
Już w pierwszym spotkaniu obu drużyn Norwid sprawił podlaskiemu zespołowi sporo problemów. Mimo trudnych chwil, listopadowe starcie padło jednak ostatecznie łupem Ślepska, który wygrał wtedy 3:2. Przed meczem rewanżowym Michał Winnik – atakujący i prezes suwalskiej drużyny – chwalił rywali, mówiąc, że jest to ekipa bardzo wysoka i dobrze przygotowana motorycznie. Słowa te wydawały się być jednak tylko rodzajem dyplomacji, gdyż Norwid przed tą kolejką zajmował dopiero 9. miejsce w lidze.
Niestety okazało się, że jeden z kluczowych siatkarzy wicelidera – który przeczuwał trudny pojedynek – miał rację. Wybity z rytmu przez chorobę Ślepsk od początku starcia prezentował się słabo i w niczym nie przypominał drużyny, która jeszcze niedawno z każdej podbramkowej sytuacji wychodziła obronną ręką. Poskutkowało to bolesną przegraną 1:3. Bolesną, bo trzecią i czwartą partię gospodarze wygrali wysoko, nie dając zawodnikom Skoryy żadnych szans.
Ślepsk poniósł tym samym pierwszą wyjazdową porażkę od kwietnia 2016 r. Siatkarze z Suwałk szybko będą mieli jednak okazję do rehabilitacji. W piątek (10.02) rozegrają bowiem zaległe spotkanie z Victorią Wałbrzych.
Inny z podlaskich zespołów – SKS Hajnówka – w 19. kolejce I ligi pauzował.
Norwid Częstochowa – Ślepsk Suwałki 3:1 (25:22, 18:25, 25:17, 25:18)
rafal.zuk@bialystokonline.pl