W niedzielę (26.04) 41-letni kierowca seata, wyjeżdżając na drogę krajową nr 19 niedaleko Protas, prawdopodobnie nie ustąpił pierwszeństwa 40-letniemu motocykliście. Doszło do zderzenia pojazdów. W wyniku wypadku kierujący yamahą doznał poważnych obrażeń. Jednak kierowca seata nie zainteresował się losem leżącego na jezdni 40-latka i odjechał z miejsca zdarzenia. Na pomoc rannemu kierującemu jednośladem ruszyli przypadkowi świadkowie. Wśród nich był białostocki policjant po służbie. Mundurowy szybko ustalił markę i kolor pojazdu sprawcy. Gdy upewnił się, że motocykliście nic już nie grozi i obecni na miejscu zdarzenia ludzie zajmą się nim do czasu przyjazdu pogotowia – ruszył na poszukiwanie sprawcy.
Auto pasujące do opisu było zaparkowane na pobliskiej stacji paliw. Już podjeżdżając do stojącego seata policjant widział uszkodzenia na jego karoserii. Kierowca pojazdu, widząc zbliżającego się funkcjonariusza, z impetem ruszył w kierunku Białegostoku. Policjant pojechał za nim. Po pościgu 41-latek został obezwładniony przez funkcjonariusza. Okazało się, że uciekający był mocno pijany. Wezwani na miejsce zdarzenia policjanci z patrolu zbadali go z wynikiem prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. 41-latek stracił prawo jazdy i trafił do izby wytrzeźwień.
lukasz.w@bialystokonline.pl