Wzorem lat ubiegłych Miejska Studniówka była stylizowana na dworskie przyjęcie hetmana Jana Klemensa Branickiego, a jego żona Izabela z włodarzem miasta, prowadziła tanecznym krokiem wszystkich zgromadzonych.
- Sto dni do matury to czas wzmożonej pracy, ale też zabawy studniówkowej. Życzę wam, by trud wieloletniej nauki zakończył się dobrymi wynikami najważniejszego egzaminu w życiu, który jest przepustką na wymarzone uczelnie wyższe. Póki co, poloneza czas zacząć - powiedział Tadeusz Truskolaski, prezydent miasta.
Zdaniem Izabeli Branickiej, w która wcieliła się Dominika Jakubowska z XI LO, włodarz miasta świetnie się orientował w we wszystkich figurach i dobrze prowadził, choć taniec z nim został wykonany bez żadnej próby. Dzień wcześniej, reprezentanci wszystkich białostockich szkół ponadgimnazjalnych ćwiczyli kroki poloneza pod okiem Urszuli Chomik, instruktorki teatralnej z XI LO.
- Taka impreza jest przyjemna i potrzebna. Czuję się większe emocje przed maturą i traktuje ją, a także studniówkę, jak prawdziwe wydarzenie - wyznała Paulina Jelska.
Na koniec wydarzenia, wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe dyplomy i znaczki.