Okuła - doświadczona przedsiębiorczyni z 25-letnim stażem - dodała, że jej zdaniem prawa kobiet są łamane przez obecny rząd, ale też nierzadko przez pracodawców. Zdaniem kandydatki Polski 2050, kobiety po urodzeniu dziecka chcą wrócić sprawnie na rynek pracy, ale w Polsce brakuje programu, który zagwarantuje opiekę dla dziecka na czas przerwy w pracy jego mamy. Okuła uważa, że program 500+, a nawet jego rozszerzenie do 800+ nie skłaniają zbytnio kobiet do rodzenia dzieci.
- Kobieta chce mieć stabilność finansową, rozwijać się, robić karierę i wrócić na rynek pracy i to należy zapewnić kobietom - dodaje Barbara Okuła.
O ile Okuła w wyborach do Sejmu będzie startować z dość atrakcyjnej pozycji nr 3 na liście, zaraz za silnie rozpoznawalnymi Szymonem Hołownią i Stefanem Krajewskim (PSL), o tyle kolejne panie z podlaskiej Polski 2050 nie mogą pochwalić się tzw. miejscami, które statystycznie potrafią często pomóc w uzyskaniu mandatu.
Nr 13 na liście - Eliza Cybulko:
- Nie tylko namawiamy, żeby kobiety głosowały na kobiety, ale również żeby nie zostawały w domu 15 października - żeby wzięły partnera, męża, rodzinę ze sobą i również namówiły żeby oni głosowali na kobiety. Kobieta ze swoją siłą, determinacją chce, by każdemu człowiekowi było dobrze. Kto inny jak kobieta zadba o prawa dla kobiet? - apelowała nauczycielka.
Pedagog podkreślała także, że potrzeba edukacji społecznej, obywatelskiej, ekologicznej i seksualnej:
- Ważne jest, abyśmy nie wykluczali osób, o których nic nie wiemy, chodzi mi o osoby LGBT. Potrzebna jest wiedza, byśmy nie bali się tych osób, bo dlaczego mamy się ich bać? - dodaje Cybulko.
Urszula Kurnicka, przedsiębiorczyni:
- Ważna jest równość wynagrodzeń, nie tylko kobiet i mężczyzn, ale także jeśli chodzi o regiony w kraju - zauważa, dodając, że wg statystyk wiele kobiet nie chce wziąć udziału w wyborach.
Monika Drozdowska, najmłodsza kandydatka Polski 2050 na Podlasiu:
- "Coś nie jest dla was, dziewczyny" - to seksizm dnia codziennego - mówi studentka fizjoterapii, zaznaczając, że można to usłyszeć także, jeśli chodzi o polityczne ambicje kobiet. - Dziewczyny, jeśli chcecie działać, dołączcie do nas, zmieniajmy Polskę - apelowała Drozdowska.
Co ciekawe, trwająca kadencja Sejmu wyraźnie pokazuje, że w polskiej polityce, a szczególnie jej głównym, krajowym wydaniu, kobiet nie brakuje. Kadencję 2019-2023 otwierał bilans osobowy: 132 posłanek do 328 posłów. Panie stanowią więc blisko 1/3 składu obecnej izby niższej parlamentu. Jest to wyraźny wzrost, względem szczególnie lat 1989-1991, gdy w Sejmie zasiadało zaledwie 61 pań, a więc przedstawicielki płci pięknej zdobyły zaledwie 13 % mandatów.
Jak kobiety radzą sobie w ugrupowaniu Polska 2050?
Obecnie w Sejmie Polska 2050 posiada 6 mandatów - 2 z nich, a więc 1/3 należą do pań, co jest niewątpliwie dobrym wynikiem. Należy też zaznaczyć, że grono to wyłoniło się w trakcie kadencji, a więc w ramach politycznych transferów, a Polska 2050 dopiero w 2023 roku po raz pierwszy startuje z własną, choć wspólną z PSL-em, listą do parlamentu.
W tegorocznych wyborach do Sejmu "jedynkami" lub "dwójkami" na listach Trzeciej Drogi jest 30 mężczyzn oraz 12 kobiet, a więc panie stanowią tu niecałe 30% wśród osób na czołowych miejscach.
Za to w kwestii wyborów do Senatu panie mogą czuć się bardzo poszkodowane. Polska 2050 wystawia do izby wyższej 8 kandydatów - wszyscy z nich to mężczyźni. Tak jest też więc w przypadku okręgu białostockiego, skąd kandyduje Maciej Żywno, czyli lider Polski 2050 na Podlasiu.
Wbrew pozorom, Senat nie jest izbą wybitnie zmaskulinizowaną, a więc "zawłaszczoną" przez panów. Panie stanowią tu nie tak małą reprezentację, ponieważ w 2019 roku objęły w nim 26 mandatów, co stanowi zarazem taki sam wynik procentowy w 100-osobowej izbie niższej parlamentu.
Wracając do partii Szymona Hołowni, należy też wspomnieć, że w podlaskim zarządzie ugrupowania Polska 2050 również można mówić o stuprocentowym udziale panów, ponieważ wszystkie cztery miejsca, a więc: przewodniczącego regionu, sekretarza, skarbnika oraz członka zarządu, zajmują mężczyźni. Lepiej jest za to w zarządzie krajowym, gdzie panie objęły 3 z 8 miejsc.
Liczby nie kłamią. W kwestii zwiększania obecności pań w polityce, także partia Szymona Hołowni ma jeszcze wiele do zrobienia. Przypomnijmy, w 2019 roku najwięcej posłanek posiadała Lewica. 21 uzyskanych wówczas mandatów stanowiło aż 43 % wszystkich osób, które zasiadły w ławach poselskich z jej list.
24@bialystokonline.pl