Policjanci ustalili rodziców noworodka, który w pierwszym tygodniu stycznia został podrzucony do jednego z białostockich szpitali. Policja już po kilku dniach ustaliła i przesłuchała rodziców chłopca. Tłumaczyli oni mundurowym, że oddali dziecko, bo bali się, że nie będą w stanie go utrzymać.
- Decyzja była podjęta w szoku poporodowym. Chłopiec urodził się w domu. Rodzice bardzo tego żałują - mówi podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji.
Przypomnijmy, że lekarze ocenili, że chłopiec urodził się zdrowy, a ciąża była donoszona. Chłopiec został przyniesiony około północy z 6 na 7 stycznia do Szpitala Wojewódzkiego w Białymstoku. Dziecko było zawinięte w kocyk. Mężczyzna, który go przyniósł, powiedział pielęgniarkom, że dostał dziecko na ulicy od nieznanej mu kobiety, po czym pozostawił noworodka owiniętego tylko w kocyk.
Sprawą wkrótce zajmie się sąd rodzinny. Policja będzie wnioskowała w prokuraturze, aby umorzyć śledztwo.
lukasz.w@bialystokonline.pl