Informację o osobie potrzebującej pomocy Straż Graniczna otrzymała w poniedziałek (12.12) około godz. 16.00 z Centrum Zarządzania Kryzysowego. Współrzędne lokalizacyjne poszukiwanej osoby przesłał pracownik pogotowia, a im te dane przekazali aktywiści.
- Funkcjonariusze SG powiadomili współdziałające służby. O pomoc poproszono KP PSP w Hajnówce i strażaków z OSP w Białowieży, a także żołnierzy WP. W związku z tym, iż według podanych przez aktywistów współrzędnych pomocy potrzebowała osoba znajdująca się w Rezerwacie Ścisłym Białowieskiego Parku Narodowego w akcji wziął również udział pracownik parku - wyjaśnia rzeczniczka prasowa podlaskiego oddziału Straży Granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz.
Po dotarciu ratowników do poszukiwanej osoby około godz. 18.45 okazało się, że przy mężczyźnie są jeszcze trzy kobiety - obywatelki Polski. Jedna z nich poinformowała, że jest lekarzem i według niej mężczyzna znajduje się w stanie hipotermii i konieczne jest przewiezienie go do szpitala. Ze względu na trudny dojazd i trudne warunki atmosferyczne ratownicy najpierw nieśli mężczyznę na noszach, potem autem przewieźli go do placówki, gdzie przyjechało pogotowie ratunkowe.
- Po zbadaniu mężczyzny przez zespół z karetki okazało się, że wszystkie jego parametry życiowe są w normie, temperatura ciała wynosi 36,3 st. C, a cudzoziemiec nie wymaga hospitalizacji, co zapisano w karcie medycznej. Dostał ubrania na zmianę, jedzenie i mógł odpocząć - informuje rzeczniczka.
25-letni mężczyzna, który przekroczył granicę polsko-białoruską wbrew obowiązującym przepisom to obywatel Syrii. 17 listopada w Moskwie otrzymał rosyjską wizę na podjęcie kształcenia. Nie zamierzał jednak się uczyć, bardzo szybko wyjechał na Białoruś, gdzie przygotowywał się do nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej korzystając z pomocy organizatorów i przewodników.
Mężczyzna zadeklarował chęć ubiegania się o ochronę międzynarodową w Polsce. Przyjęto od niego wniosek, który zostanie przekazany do rozpatrzenia szefowi Urzędu ds. Cudzoziemców.
Straż Graniczna mówi o "nieprawdziwej historii obywatela Syrii", którą "układają aktywiści" i "osoby publiczne, z którymi aktywiści mają kontakt".
malwina.witkowska@bialystokonline.pl