25 marca 2021 roku Andrzej Poczobut został zatrzymany w Grodnie po rewizji w jego mieszkaniu, a następnie przewieziony do aresztu w Mińsku. 8 lutego 2023 roku Polak usłyszał wyrok 8 lat pozbawienia wolności. W politycznym procesie Poczobut został oskarżony o „wzniecanie nienawiści” oraz „wzywanie do działań na szkodę Białorusi”. Sędzia Dzmitryj Bubieńczyk ogłosił wyrok ośmiu lat pozbawienia wolności.
Borys spotkała się z Poczobutem
Andżelika Borys była jedyną osobą, która przez dłuższy czas miała okazję na własne oczy zobaczyć Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i jednego z liderów polskiej mniejszości na Białorusi, skazanego przez tamtejszy reżim na osiem lat łagrów. Poczobut od dłuższego czasu przebywał w kolonii karnej w Nowopołocku.
Jako przewodnicząca nieuznawanego przez białoruski reżim Związku Polaków na Białorusi, Andżelika Borys podjęła niezwykle odważną decyzję, by zwrócić się bezpośrednio do Aleksandra Łukaszenki, prosząc o zgodę na spotkanie z Poczobutem. Wysłała do niego specjalny list, w którym apelowała o możliwość odwiedzenia więźnia. Po długich staraniach, w końcu uzyskała pozwolenie na spotkanie, które miało miejsce w kwietniu tego roku. Borys opisała to spotkanie jako niezwykle trudne i emocjonalne, gdyż rozmowa trwała aż dwie i pół godziny, podczas której mogła na własne oczy zobaczyć, w jakim stanie znajduje się Poczobut.
"Na moją prośbę zgodził się na opuszczenie kraju" – ujawniła Borys w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Jej słowa dawały nadzieję, że mimo ciężkiej sytuacji, w jakiej znalazł się Poczobut, istnieje szansa na jego wyjazd z Białorusi i uniknięcie dalszych represji. Borys wyraziła również swoje ogromne zaniepokojenie stanem zdrowia Poczobuta. "Andrzej wyglądał bardzo źle. Serce mi się krajało" – mówiła.
Angelika Borys spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą
Po tym trudnym spotkaniu Borys niezwłocznie udała się do Warszawy, gdzie 15 kwietnia spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą. Spotkanie to było utrzymane w tajemnicy, a kancelaria prezydenta zamieściła jedynie krótki komunikat, nie zdradzając szczegółów rozmowy. Wiadomo jednak, że Borys przekazała prezydentowi Dudy najnowsze informacje o stanie Poczobuta i apelowała o podjęcie wszelkich możliwych działań na rzecz jego uwolnienia.
"Prosiłam, proszę i będę prosiła też władze białoruskie o to, by jego sytuacja się zmieniła" – dodała z nieustającą determinacją. Borys podkreślała, że nie zamierza zrezygnować z walki o wolność dla Poczobuta, a także dla innych przedstawicieli polskiej mniejszości na Białorusi, którzy znaleźli się w podobnie trudnej sytuacji.
Poczobut chce opuścić Białoruś
Andżelika Borys spędziła rok w białoruskim więzieniu, doświadczając trudnych warunków i represji ze strony reżimu. Na wolność wyszła wiosną 2022 roku, dzięki staraniom jej matki, która złożyła prośbę o ułaskawienie do Aleksandra Łukaszenki. Pomimo tej dramatycznej sytuacji, Borys nie zdecydowała się na wyjazd z Białorusi. Postanowiła pozostać w kraju, gdzie nadal prowadzi działalność na rzecz polskiej społeczności, ucząc języka polskiego w Grodnie oraz oprowadzając młodzież po miejscach ważnych dla Polaków na Białorusi.
Borys zdecydowała się na ujawnienie szczegółów swojego spotkania z Andrzejem Poczobutem, nawiązując do debaty, jaka toczy się w Polsce. Dyskusja ta została wywołana ostatnią wymianą więźniów między Rosją a Stanami Zjednoczonymi i pojawiającymi się w jej kontekście spekulacjami polityków, jakoby Poczobut, więziony dziennikarz i działacz polskiej mniejszości, „nie chciał opuszczać Białorusi”. Borys odczuła potrzebę sprostowania tych doniesień, chcąc wyjaśnić sytuację i podkreślić, że jej rozmowa z Poczobutem miała zupełnie inny przebieg.
Łukaszenka sieje propagandę
W międzyczasie reżim w Mińsku również postanowił wykorzystać tę sytuację, aby podsycać wewnętrzne napięcia w Polsce związane z losem Poczobuta. W piątek wieczorem w rządowej telewizji Biełaruś 1, propagandysta i "działacz społeczny" Juryj Waskrasienski, związany z reżimem, oświadczył, że Aleksandr Łukaszenko rzekomo chciał przekazać Poczobuta Polsce podczas ostatniej wymiany więźniów między Rosją a Zachodem, jako „gest dobrej woli”. Według Waskrasienskiego, Warszawa miała jednak odmówić przyjęcia Poczobuta.
Tomasz Siemoniak, szef MSWiA i koordynator służb specjalnych, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” stanowczo zaprzeczył tym twierdzeniom. Podkreślił, że polski rząd od miesięcy nieustannie zabiega o uwolnienie Poczobuta, stosując różne formy nacisku i interwencji, ale strona białoruska nigdy nie zaproponowała jego uwolnienia ani bezpośrednio, ani w ramach międzynarodowych wymian. Siemoniak zaznaczył również, że wiele działań podejmowanych przez polski rząd w tej sprawie jest niejawnych, co może być powodem, dla którego nie wszystkie informacje są dostępne publicznie. Zapewnił jednak, że kwestia uwolnienia Andrzeja Poczobuta pozostaje priorytetem dla polskich władz.
24@bialystokonline.pl