Lansowanie homoseksualizmu
Jak już powszechnie wiadomo, 20 lipca ulicami Białegostoku przejdzie pierwszy w stolicy województwa podlaskiego Marsz Równości, organizowany przez Tęczowy Białystok. Jednak od momentu ogłoszenia jego daty z wielu stron płyną apele o to, żeby nie dopuścić do jego przeprowadzenia. Teraz głos zabrali przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości (wcześniej radni z tego klubu chcieli, żeby rada miasta przyjęła stanowisko apelujące do prezydenta o zakaz, ale wniosek ten został odrzucony).
- Białystok ma bardzo bogate tradycje tolerancji i współistnienia ludzi o różnych poglądach, ale nie możemy być obojętni na prowokację szykowaną w centrum Białegostoku 20 lipca. Świadomie mówię o prowokacji, ponieważ tzw. marsz równości służy wyłącznie lansowaniu homoseksualizmu w przestrzeni publicznej. Nie było i nie ma prześladowań ze względu na orientację seksualną i nie ma także potrzeby, żeby geje i lesbijki informowali o swoich preferencjach w centrum naszego miasta - mówi senator Jan Dobrzyński.
Odnosi się również do osoby prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, który na marsz zezwolił. Jego zdaniem jest to oburzające, ponieważ wspomniane wydarzenie ma służyć promowaniu ideologii LGBT, która jego zdaniem jest szkodliwa dla społeczeństwa, państwa, narodu i rodziny.
- Pan Truskolaski po raz kolejny pokazuje, że nie ma charakteru i pokrętnie w mediach tłumaczy, że nie może inaczej postąpić, gdy powinien zająć jasne stanowisko: "Nie" dla deprawacji dzieci, "nie" dla uderzenia w wartości chrześcijańskie - twierdzi senator.
Gdy pytamy, na jakiej podstawie prezydent miałby nie dopuścić do marszu, bo przecież mamy w kraju wolność zgromadzeń, a organizatorzy nie zamierzają łamać prawa, słyszymy:
- Prezydent mógł nie udzielić zezwolenia. To nie jest prawdą, że jest bez wyjścia i musiał wydać zezwolenie. Mamy przykład Kielc i Lublina [w tym drugim mieście sąd uchylił decyzję prezydenta – red.]. Tam prezydenci zachowali się w porządku przynajmniej w tej pierwszej fazie - przypomina Jan Dobrzyński.
Za blisko świątyni
Prowokacją ma być choćby fakt, że marsz przejdzie obok cerkwi św. Mikołaja i białostockiej katedry. Działacze PiS przypominają, że w innych tego typu wydarzeniach – w Warszawie i Gdańsku dochodziło do obrażania uczuć religijnych np. poprzez parodię mszy świętej czy profanację obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej.
Zamierzają też sprawdzić, czy aby na pewno organizatorzy marszu jako pierwsi złożyli wniosek o możliwość zwołania zgromadzenia. Przypomnijmy, że łącznie takich imprez w tym samym czasie i miejscu zgłoszono około 40. Jednak zgodnie z prawem pierwszeństwo ma to wydarzenie, którego wniosek złożono jako pierwszy. Wówczas pozostałe muszą albo zmienić lokalizację, albo nie będą mogły się odbyć. Jednym z takich wydarzeń jest Piknik Rodzinny organizowany przez Urząd Marszałkowski, który miał się odbyć na Rynku Kościuszki. Nie jest to jednak możliwe ze względu na to, że oba wydarzenia by ze sobą kolidowały. Władze województwa zapowiadają jednak, że piknik się odbędzie.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl