Podczas ostatniej sesji rady miasta rozpatrywane były uwagi zgłoszone przez mieszkańców do Studium kierunków zagospodarowania przestrzennego. Radni zajmowali się tymi, które wcześniej, w części lub w całości odrzucili miejscy urzędnicy. Było ich 116. Głosami, mającego w radzie większość, klubu radnych PiS zdecydowano, że 12 z nich powinno się znaleźć w dokumencie (więcej: Uwagi do studium przyjęte. Na sam dokument trzeba jeszcze poczekać).
Kto na tym wszystkim zyska?
Maciej Biernacki (PO) dostrzega jednak, że część z przyjętych przez radnych uwag wiąże się z terenami należącymi do jednej z firm deweloperskich, a jedna do małżeństwa przedsiębiorców, którzy oficjalnie wspierają Prawo i Sprawiedliwość i od lat toczą sądowy spór z miastem o inną ze swoich nieruchomości.
- W związku z tym, że nie otrzymaliśmy wyjaśnienia, dlaczego akurat te uwagi zostały przyjęte postanowiliśmy się temu przyjrzeć i idąc za zasadą, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, sprawdziliśmy kto na tych zmianach skorzysta – mówi Maciej Biernacki.
Jedna ze zmian miała dotyczyć działki w terenie ul. Kluka, która z terenu przeznaczonego na tereny zieleni urządzonej, miałaby zostać zmieniona na tereny pod budownictwo mieszkaniowo-usługowe. Zdecydowanie zwiększyłoby to cenę tych gruntów. Z informacji radnego, wynika że działka należy do państwa B., znanych sympatyków Prawa i Sprawiedliwości. Jednak nie ta sprawa budzi największe zainteresowanie Platformy.
Poważniejsze zarzuty dotyczą innych przepchniętych przez PiS uwag. Przede wszystkim terenów firmy Fadom leżącej przy ul. Jana Pawła II, której głównym udziałowcem jest firma deweloperska Jaz-Bud. Tereny te, mieszczą się w strefie przemysłowej, gdzie obok znajduje się choćby Polmos czy Polskie Zakłady Zbożowe, a w pobliżu, w przyszłości, ma iść Rail Baltica. Według uwagi zgłoszonej do studium, mogłaby tam powstać mieszkaniówka wielorodzinna.
- To jest teren przemysłowy po to, żeby móc tam produkować. Jest to zmiana głupia z punktu interesu miasta i zupełnie nietrafiona jeśli chodzi o kierunek – ocenia Maciej Biernacki. - Jednak Jaz-Bud na tej zmianie zarobiłby ogromne pieniądze.
Dziwny zbieg okoliczności
Radny Biernacki zwraca uwagę, że połowa z przyjętych zmian dotyczy terenów należących do wspomnianego dewelopera, m.in. tereny po dawnej hali Włókniarza. Radni PiS także widzieliby w tym miejscu bloki, a dokładnie wieżowce do 45 metrów.
- Dziwi nas, jak firma Jaz-Bud jest dobrze potraktowana tymi zmianami. Gdyż 5 lub 6 poprawek dotyczy właśnie jej majątku – dodaje Maciej Biernacki.
Na zarzuty postawione przez Platformę, przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości reagują z dystansem i twierdzą, że są one wyssane z palca.
- Ze względu na bardzo dużą ilość poprawek przyjęliśmy metodykę pracy polegającą na tym, że radni z poszczególnych osiedli rozpatrzyli uwagi, które były bezpośrednio związane z ich okręgami – mówi Konrad Zieleniecki (PiS), będący szefem komisji zagospodarowania przestrzennego. - Część z uwag uznaliśmy za zasadne, ponieważ wpisywały się one w to, co zgłaszali nam mieszkańcy. Zarzuty, które stawia Platforma Obywatelska uważam za kompletnie bezpodstawne i absurdalne.
Niezależnie od tego jaka była motywacja radnych przy przyjmowaniu uwag, to urzędnicy zdecydują, czy mogą je wprowadzić do projektu studium. Jeśli w jakimś stopniu nie spełniają one obostrzeń, które musi spełniać ten dokument, wówczas zostaną odrzucone. Pełny projekt powinniśmy poznać w ciągu najbliższych miesięcy. Władze zapowiadały, że chciałby, żeby został uchwalony jeszcze przed wakacjami.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl
