Marc Gual ponownie dał do zrozumienia, że jego transfer do Legii nie jest zmyślony. Już od wielu tygodni mówi się, że Hiszpan, któremu w czerwcu kończy się kontrakt z Jagą, zamieni białostocki klub na ten rozgrywający swe mecze przy ul. Łazienkowskiej, a w niedzielę plotki te zostały potwierdzone, gdyż Gual obejrzał z wysokości trybun starcie Legii z Lechem.
Czy takie zachowanie było na miejscu? Jedni powiedzą, że tak, bo to sprawa piłkarza jak spędza on swój wolny czas, ale na pewno nie zabraknie też takich osób, które będą zdania, że w momencie, gdy Jagiellonia walczy o utrzymanie, jej pracownik nie powinien dopuszczać do sytuacji, która sprawi, że wokół klubu w i tak trudnej już sytuacji wytworzy się jeszcze gęstsza atmosfera.
W każdym razie wszystko wskazuje na to, że Marc Gual latem stanie się Legionistą. A Jaga? Jaga w walce o 27-letniego napastnika nie ma żadnych szans, bo białostoczanie finansowo nie mogą konkurować ze zdecydowanie bogatszym rywalem ze stolicy kraju.
Warto jednak zauważyć, że Hiszpan w rundzie wiosennej ewidentnie obniżył loty, nie gra on już tak spektakularnie, więc jego ewentualne odejście wcale nie musi jakoś szczególnie negatywnie wpłynąć na ofensywną siłę Dumy Podlasia.
rafal.zuk@bialystokonline.pl