W niedzielę (27.12) po południu policjant z białostockiej patrolówki - poza czasem służby - na jednej ze stacji paliw zauważył, że kierowca tankowanego samochodu może być pod wpływem alkoholu. Mężczyzna ten niepewnie wysiadł z auta i chwiejnym krokiem podszedł do kasy, by zapłacić za zatankowane paliwo, po czym chwiejąc się wrócił do pojazdu.
Mundurowy podszedł do seata i zabrał kluczyki kierowcy, aby uniemożliwić mu dalszą jazdę. Potem zawiadomił o zdarzeniu dyżurnego białostockiej komendy.
Przybyli na miejsce mundurowi z drogówki przebadali na zawartość alkoholu 64-latka. Okazało się, że miał on ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Podczas wstępnej rozmowy tłumaczył, że wypił jedno piwo i trochę alkoholu dzień wcześniej. Od razu stracił prawo jazdy, odpowie też przed sądem.
ewelina.s@bialystokonline.pl